Developres Rzeszów kończy rok na 2. miejscu

W sobotę na zakończenie udanego roku rzeszowianki pokonały 3:1 Piecobiogaz Murowana Goślina.

Developres musiał sobie radzić bez Karoliny Filipowicz, która miała kontuzjowany palec. Jej zmienniczka Adrianna Szady spisała się jednak dobrze.

Rzeszowiankom udzieliła się nieco świąteczna atmosfera, bo początek meczu wyraźnie przespały (1:4). Po początkowych problemach w przyjęciu gospodynie jednak złapały swój rytm i wyszły na prowadzenie, którego nie oddały do końca seta.

Druga partia zaczęła się podobnie jak pierwsza, od prowadzenia przyjezdnych. Gdy gospodynie opanowały już sytuację w wydawało się, że kontrolują wynik nastąpił przestój. Aleksandra Bekas niewygodną zagrywką strzelała do naszych zawodniczek jak do kaczek. Bezradna była Śliwińska i zastępująca ją Barbara Adamska, przez co z wyniku po 15 zrobiło się 15-22. Odrobić taki dystans było już niemożliwe.

Na szczęście rzeszowianki wyciągnęły wnioski z lekcji. Od trzeciego seta rywalki nie miały już nic do powiedzenia. Świetnie w bloku i ataku grały Katarzyna Warzocha i Paula Szeremeta, rozkręciła się też Śliwińska. Magda Olszówka demolowała rywalki niewygodną zagrywką, stres opadł z Ady Szady. Mecz zakończyła atakiem z obiegnięcia Warzocha.

- W tym meczu graliśmy tylko my. Punkty zdobywaliśmy dla siebie i dla przeciwnika. W drugim secie na 25 punktów rywalek, większość zdobyły poprzez nasze zepsute zagrywki i ataki. Na szczęście pozostałe sety były pod nasze dyktando - powiedział po meczu

Developres Rzeszow - Piecobiogaz Murowana Goślina 3:1 (25:21, 16:25, 17:25, 18:25)

Developres: Cieśnik, Olszówka, Śliwińska, Warzocha, Szeremeta, Szady, P. Filipowicz (libero) oraz Peret (libero II), Nowakowska, Adamska; trener Wojtowicz.
Piecobiogaz: Baran, Bekas, M. Sobolewska, Wyrwa, Pawlicka, Jaroszewicz, Wałęsiak (libero) oraz Galant; trener P. Sobolewski.
Sędziowali: Bogusław Pierucki (Kraków) i Mariusz Fiutek (Będzin); Widzów 450.