Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Developres Rzeszów ograł BKS Bielsko-Biała. Znów tie-break w Rzeszowie [ZDJĘCIA]

Łukasz Pado
Developres w starciu z BKS-em po raz pierwszy w tym sezonie mógł zagrać w hali na Podpromiu.
Developres w starciu z BKS-em po raz pierwszy w tym sezonie mógł zagrać w hali na Podpromiu. Krzysztof Łokaj
Developres SkyRes Rzeszów pokonał u siebie 3:2 BKS Profi-Credit Bielsko Biała w meczu trzeciej kolejki Ligi Siatkówki Kobiet. Spotkanie bylo bardzo emocjonujące i niemal do końca trzymało w napięciu. Rzeszowianki jednak podobnie jak w pierwszym meczu z Pałacem Bydgoszcz wygrały po tie-breaku.

Developres SkyRes Rzeszów – BKS Profi-Credit 3:2 (25:17, 22:25, 22:25, 25:15, 15:9)

Developres: Rousseaux, Hawryła, Żabińska, Kaczmar, Helić, Blagojević, Sawicka (libero) oraz Andruszko, Gajewska, Żak, Ptak, Kaczorowska. Trener Lorenzo Micelli.

BKS: Nowicka, Różańska, Jagieło, Konieczna, Grant, Sobolska, Lemańczyk (libero) oraz Mucha, Pleśnierowicz, . Trener Tore Aleksandersen.

Sędziowali: Bartłomiej Adamczyk (Kielce) i Adam Mituta (Oświęcim). Widzów 1000. MVP: Jelena Blagojević.

Zaczęło się od długiej wymiany, po której za trzecim razem w końcu w boisko trafiła Helene Rousseaux. Potem na zagrywce pojawiła się Katarzyna Żabińska. Jej niewygodna zagrywka sprawiła dużo kłopotów rywalkom i za kilka chwil Developres prowadził 6:0. Niemoc bielszczanek przełamała Olivia Różańska, ale zaliczka ją Developres uzyskał na początku wystarczyła do końca tej partii. Na siatce świetnie radziła sobie Magdalena Hawryła, a w obronie szalała Agata Sawicka. Gdy BKS zbliżał się na mniej niż pięć punktów, nasz zespół błyskawicznie odjeżdżał. Znacznie lepiej, niż w poprzednich meczach, wyglądała też dyspozycja Adeli Helić, to ona zresztą skończyła atakiem tego seta.

W drugim secie jednak przyjezdne na początku były już znacznie bardziej czujne. Zaczęło się od dobrego ataku Katarzyny Koniecznej, rzeszowianki odpowiedziały atakiem Helene Rousseaux, ale niedługo potem BKS uciekł na trzy oczka, a w dalszej części nawet na cztery. Gospodynie nie kończyły pierwszego ataku i to było ich mankamentem. W środku seta jednak wróciły do gry, odrobiły straty. Kaczmar dobrze zaserwowała i piłka wróciła na stronę Developresu, kontrę wykończyła zaś Helić i było po 13. Przez pozostałą część seta bielszczanki odjeżdżały, by zaraz potem tracić przewagę. Rzeszowiankom jednak na prowadzenie wyjść się nie udało do końca.

W trzecim secie mieliśmy niemal powtórkę drugiego. Znow lepiej zaczęły przyjezdne. Rzeszowianki uwijały się, ale wciąż miały kłopot z pierwszym atakiem. Poświęcenie, jakie wkładały jednak w każdą akcje opłaciło się. Po dwóch skutecznych atakach z piłki sytuacyjnej Jeleny Blagojević Developres objął prowadzenie 9:7. Swoje trzy grosze wtrąciła Monika Ptak, która kilka chwil wcześniej zmieniła Żabińską, bo rywalki miały problem, by przedrzeć się przez jej ręce. Developres miał piłkę na 12:9, ale w aut ją posłała Helić. To się zemściło, bo w kolejnych trzech akcjach rywalki trzykrotnie wykonały punktowy blok, tu w roli głównej Nia Grant, i zrobiło się 11:13. Gdy w kolejnej akcji Helić posłała znów piłkę w aut do akcji wkroczyła Julia Andruszko. Rosjanka już w pierwszym kontakcie z piłką wbiła ją w czwarty metr boiska rywalek. Niestety to był tylko jednorazowy zryw. Gdy Konieczna ustrzeliła zagrywką kolejno Sawicką i Rousseaux zrobiło się 14:19. Rzeszowianki podrywały się, ale miały problem z przyjęciem serwisu rywalek. W sukurs przyszła Klaudia Kaczorowska losów seta jednak nie dało się odwrócić. A blok Grant na Ptak tylko podsumował tę partię.

Znacznie lepiej było w czwartej odsłonie. Pierwszy punkt zdobyły bielszczanki, ale potem swoje kilka chwil miały rzeszowianki, które m.in. dwukrotnie zablokowały Jagieło. Świetną serię zagrywek miała Rousseaux (7:2). Wypracowanej zaliczki rzeszowianki nie oddały, a nawet znacząco ją powiększyły, w dużej mierze dzięki temu, że rywalkom zaczęły trząść się ręce, a kolejne niepowodzenia tylko mnożyły błędy. Gospodyniom wychodziło za to niemal wszystko. Przy stanie 19:12 skutecznie zaatakowała Jagieło, ale w momencie lądowania wpadła w siatkę. Przyjezdne nie chciały pogodzić się z decyzją sędziego, który przyznał punkt rzeszowiankom, a gdy w kolejnej akcji soczystym atakiem Jagieło zdobyła punkt, bielszczanki zbyt wymownie okazywały swoją radość, kierując się w stronę arbitra. Nie umknęło to jego uwadze. Bartłomiej Adamczyk dopatrzył się u Dominiki Sobolskiej niesportowego zachowania i ukarał ją czerwoną kartką, Punkt powędrował dla Developresu, który spokojnie wygrał tego seta do 15.

Tie-break zaczął się od autowego ataku Różańskiej. Niestety kolejne akcje należały do rywalek. Developres zawalił przyjęcie kilku zagrywek i przeciwniczki odskoczyły (2:5). Do akcji wkroczyły jednak Rousseaux i Kaczmar. Pierwsza skończyła ważne ataki, a druga dołożyła dwa oczka z zagrywki i gospodynie odzyskały prowadzenie.(6:5). Dwa kolejne punkty też padły łupem Developresu i przy przejściu było 8:5. Po zmianie stron zepsuła serwis Kaczmar, ale w kolejna akcja pokazała, że ściany i opatrzność pomagają rzeszowiankom. Bielszczanki cieszyły się z punktu podczas, gdy jakimś cudem miejscowe podbiły wydawałoby się niemożliwą piłkę. Przyjezdne ponowiły atak, ale jak spod ziemi wyrosła Hawryła i w pojedynkę zablokowała Sobolską. Bielszczanki wykonały jeszcze jeden zryw, ale straty były zbyt duże. Set zakończyła punktową zagrywką Klaudia Kaczorowska.


Marcin Możdżonek z Asseco Resovii po meczu z Treflem Gdańsk (0:3):

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24