Developres Rzeszów pokonał na wyjeździe Budowlanych. Jeden punkt został jednak w Łodzi

Kto myślał, że Developres wygra gładko w Łodzi, chyba mocno się rozczarował. Budowlani postawili liderowi tabeli trudne warunki. Bardzo dobrze zagrywały, przyjmowały i blokowały. Dodatkowo przebudziła się Ana Cleger. Kubanka dotychczas mocno rozczarowywała, a tym razem rozegrała najlepszy mecz tym sezonie. Atutem Developresu była z pewnością szersza kadra. Gdy skuteczność zaczęła spadać Karze Bajemie, zmieniła ją Ana Kałandadze, z dobrym skutkiem, potem była zmiana powrotna. Dobre wejście zanotowała też Dominika Witowska.

Początek pierwszego seta był wyrównany. Łodzianki lepiej przyjmowały, ale nie przekładało się to na lepszą skuteczność w ataku. Gdy skutecznym atakiem popisała się Ana Cleger gospodynie prowadziły 11:9. Dwupunktowe prowadzenie miejscowych nie utrzymało się długo. Developres zdobył cztery punkty z rzędu i to Rzeszów był na dwupunktowym prowadzeniu, którego nie oddał do końca seta, choć łodzianki do końca nie chciały oddać pola.

Drugi set rozpoczął się podobnie jak pierwszy, ale rzeszowianki od początku były jakieś niemrawe, jakby brakowało koncentracji. Z kolei miejscowe popełniały mniej błędów i nie było tym razem momentu zwrotnego. Trener Antiga szukał ratunku w wideoweryfikacji, ale na nic się to zdało. Gdy gospodynie prowadziły już 17:12 za Blagojević wprowadził Kalandadze, potem na boisku pojawiła się też Witowska, ale straty nie chciały topnieć, dodatkowo w bloku brylowała Centka.

Porażka w drugim secie podziałała orzeźwiająco na „Rysice”. Trener Antiga dokonał też zmian w wyjściowym składzie. Kałandadze zmieniła Bajemę, a Witowska Jurczyk. Nie od razu, ale Developres zaczął budować przewagę, pomogły w tym miejscowe, które popełniały błąd za błędem. Potem łodzianki zatrzymały się w jednym ustawieniu i przez pięć kolejnych akcji nie mogły się z niego wygrzebać. Rozkręcała się Kałandadze, a Developres powiększał przewagę (10:15, 11:17, 12:20). Walkę podjęła Cleger, ale to było za mało. Rzeszowianki w końcówce straciły nieco koncentrację i dały rywalkom odrobić część strat (19:22), ale w odpowiednim momencie o czas poprosił trener Antiga.

Developres dobrze rozpoczął czwartego seta. Po ataku Kałandadze było 5:7, ale zaraz wynik się wyrównał i przez dłuższy czas żadnej z drużyn nie udało się zbudować nawet minimalnej przewagi. W grze obu zespołów pojawiło się jednak sporo chaosu i błędów. Rzeszowianki miały coraz większe problemy w ofensywie i po serii trzech punktów z rzędu Budowlani odskoczyli (19:16). W kolejnej akcji rozegrała się bardzo długa wymiana zakończona skutecznym blokiem rzeszowianek. Okazało się jednak, że ucierpiała w niej Katarzyna Wenerska. Rozgrywająca Developresu musiała opuścić parkiet, gdyż wymagała interwencji lekarskiej, a koleżanki nie były w stanie odrobić strat.

Potem Artur Brzozowski na antenie Polsat Sport News przekazał, że Wenerska zasłabła, miała zawroty głowy i do gry nie wróciła.

Na początku tie-breaka Developres zbudował niewielką przewagę, ale o spokoju nie było mowy. Przy zmianie stron było 8:6 dla rzeszowianek, ale łodzianki błyskawicznie odrobiły straty. Odrobiły i nagle stanęły. "Rysice" poczuły krew i nie oddały prowadzenia już do końca.

Wygrana pozwoliła rzeszowiankom wrócić na czoło tabeli, ale tyle samo punktów ma Chemik Police, który dwa dni wcześniej pokonał do zera Volley Wrocław. Liderem jest Developres, bo ma na koncie jedną wygraną więcej.

Sety: 22:25, 25:19, 19:25, 25:21, 10:15

Budowlani: Łazowska, Cleger 25, Centka 12, Lisiak 7, Damaske 8, Fedusio 18, Skomrowska (libero) oraz Lewandowska, Kędziora 2, Pelczarska, Szczurowska. Trener Jakub Głuszak.

Developres: Wenerska 4, Honorio 19, Stencel 11, Jurczyk 2, Blagojević 13, Bajema 8, Szczygłowska (libero) oraz Kałandadze 14, Witowska 7, Rapacz, Bińczycka. Trener Stephane Antiga.

Sędziowali: Cyran i Fiutek.

MVP: Katarzyna Wenerska.