Developres Rzeszów pokonał Unet e-work Busto Arsizio 3:0. Złoty set zadecydował o awansie Włoszek

ZOBACZ ZAPIS RELACJI NA ŻYWO: DEVELOPRES RZESZÓW - UNET E-WORK BUSTO ARSIZIO

To był mecz na bardzo wysokim poziomie. Atutem Developresu bez wątpienia była zagrywka. Dało się zauważyć, że w obu ekipach zawodzą nieco liderki. Swojego nie grała Katarzyna Zaroślińska-Król, a z kolei po drugiej stronie nie zachwycała Britt Herbots, jak również środkowe Haleigh Washington i Sara Bonifacio. Grę po obu stronach ciągnęły jednak pozostałe siatkarki. Nie ma się jednak co dziwić liderkom, oba zespoły solidnie przygotowały się do tego meczu taktycznie i obstawiły najmocniejsze strony rywala.

Rzeszowianki rozpoczęły spotkanie bez respektu do faworyzowanego rywala. Sygnał do ataku dała kapitan Jelena Blagojević, a gdy Natalia Valentin-Anderson ustrzeliła zagrywką Britt Herbots, było 3:0. Taka przewaga utrzymywał się przez kilka wymian. Gdy w końcu Włoszkom udało się złapać kontakt, Developres znów odskakiwał. Gospodynie mogły odskoczyć na pięć oczek, ale przy stanie 12:8, sędzia błędnie ocenił atak Blagojević, oddając niesłusznie punkt rywalkom. To na moment wybiło z rytmu zespół z Polski, ale dwa asy serwisowe Zuzanny Efimienko-Młotkowskiej z rzędu znów dały przewagę. Im bliżej końca, tym przewaga gospodyń topniała. Kluczowe okazały się w tej części seta zagrywki Kamili Witkowskiej. Odrzucone od siatki zawodniczki Busto Arsizio bezradnie próbowały wyprowadzić skuteczny atak. Straciły kilka oczek z rzędu i było po sprawie.

Developres wygrał, bo zdecydowanie lepiej serwował. To przekładało się na dalsze losy poszczególnych akcji. Rzeszowianki zanotowały, aż cztery asy serwisowe i choć miały nieco gorszą skuteczność w ataku, wygrały przekonywająco.

Druga partia była już znacznie trudniejsza dla rzeszowianek. Tym razem to rywalki odskoczyły na 3:0. Developres odrobił straty, wyszedł na prowadzenie 7:6, ale zaraz potem Włoszki znów miały trzy oczka przewagi. Krok po kroku stan seta się wyrównywał. Nie da się ukryć, że tym razem sędzia pomylił się na korzyść gospodyń, które po ataku Blagojević wyszły na prowadzenie 13:12. Rozpoczęła się prawdziwa bitwa. Na prowadzenie wychodziła raz jedna, a raz druga drużyna. Rzeszowiankom udało się wyeliminować mocne strony Włoszek, ale w ofensywie brylowała Karsta Lowe. Po stronie „Rysic” rozkręciła się jej rodaczka Ali Frantti. w końcu Lowe opuściło szczęście. Zepsuła dwa ataki i to zaważyło na tym, że Developres wygrywał zaraz potem 2:0 i sensacja wisiała w powietrzu.

Trzeci set był bardzo zacięty od samego początku. O przewadze większej niż 2 oczka nie było mowy. Siatkarki po obu stronach walczyły na całego, jakby każda piłka miała ogromne znaczenie. „Rysice” dopadł mały kryzys w momencie gdy wydawało się, że są w stanie odskoczyć (14:12). Punkty uciekały, a miejscowe wydawały się być bezradne. Włoszki odskoczyły na 16:19, Developres odzyskał rezon. „Czapę” dostała Herbots, a zaraz potem w kontrze punkt zdobyła Zaroślińska-Król i zrobiło się po 21. Ostatnie słowo należało do rzeszowianek, a konkretnie Ali Frantti, która skończyła najważniejsze akcje.

Na trybunach hali na Podpromiu zapanował szał. Kibice głośno skandowali nazwę rzeszowskiej drużyny.

Rzeszowianki sensacyjnie wygrały 3:0, ale do awansu potrzebowały jeszcze zwycięstwa w złotym secie.

Decydujące starcie nie rozpoczęło się najlepiej dla gospodyń (1:3), które jednak zaraz potem prowadziły 4:3. Niestety w ekipie z Rzeszowa w połowie seta pojawił się kryzys. Zmiana stron odbyła się przy stanie 6:8. Zaraz po niej przyjezdne dołożyły kolejny punkt i zrobiło się gorąco. Niestety "Rysice" mimo walki nie zdołały odrobić strat.

Developres SkyRes Rzeszów – Unet e-work Busto Arsizio 3:0

Sety: 25:20, 25:23, 27:25.
Złoty set: 11:15, awans Busto Arsizio

Developres: Valentin-Anderson 3, Zaroślińska-Król 9, Efimienko-Młotkowska 15, Witkowska 5, Blagojević 14, Frantti 15, Krzos (libero), Mlejnkova 1. Trener Stephane Antiga.

Busto A.: Orro 2, Lowe 18, Bonifacio 8, Washington 13, Herbots 11, Gennari 11, Leonardi (libero) oraz Berti, Villani 1, Bici. Trener Stefano Lavarini.

Widzów 3000.