Po losowaniu par ćwierćfinałowych mało kto wierzył, że Developres jest w stanie nawiązać walkę z jedną z najlepszych, a może najlepszą drużyną świata. Tymczasem wicemistrz Polski w pierwszym meczu pokonał tureckiego giganta, a w rewanżu był o krok doprowadzenia do tie-breaka. Nie udało się i to zespół z Vakifbanku zagra w półfinale z lokalnym rywalem Fenerbahce, ale szczęście drużyny z Rzeszowa było bardzo blisko.
Początek meczu nie był najlepszy, bo przypominał pierwszy set spotkania w Rzeszowie, kiedy to Vakifbank robił, co chciał. Na każdy punkt Developresu rywalki odpowiadały dwoma, dodatkowo "Rysice" zatrzymały się w jednym ustawieniu i nim dobrnęły do połowy seta, było 13:5. Serię Vakifbanku przerwała atakiem Bruna Honorio. Po tej akcji Developres miał udany epizod, bo najpierw punkt blokiem zdobyła Magda Jurczyk, a zaraz potem po dobrej zagrywce Katarzyny Wenerskiej z przechodzącej piłki zaatakowała Kara Bajema. To jednak było zdecydowanie za mało, żeby nawiązać walkę w tej partii, tym bardziej że po krótkim przestoju gospodynie szybko wróciły do dominacji.
Drugiego seta rzeszowianki zaczęły od błędów: atak w aut, zepsuta zagrywka, bezpańska piłka wpadła w boisko. Błędy jednak popełniały też rywalki, co sprawiało, że wynik utrzymywał się w okolicach remisu. Developres dzielnie walczył w obronie, po jednej z takich obron Aleksandry Szczygłowskiej piłka wpadła w boisko Vakifbanku, ale drużynie trenera Stephane'a Antigi zdecydowanie brakowało siły rażenia w ataku i ten set padł również łupem gospodyń. Developres miał jednak znacznie więcej dobrych momentów niż w pierwszej partii, a te pozwoliły mieć nadzieję, że mecz nie skończy się po trzech setach.
Dobra zagrywka Katarzyny Wenerskiej na początku trzeciej odsłony dała minimalne prowadzenie rzeszowiankom (3:4). Niby niewiele, ale drużyna nabrała jeszcze pewności siebie i przez większość seta nie traciła punktów przy zagrywce rywalek. Minimalna przewaga utrzymywała się, a gdy "Rysicom" udało się wyprowadzić skuteczną kontrę, zrobiło się 11:13. Po kontrze Bajemy przewaga wzrosła do trzech punktów trener Giovanni Guidetti wezwał swoje siatkarki do siebie. Zrobił to ponownie przy stanie 16:19, gdy "Rysice" znów zdobyły dwa punkty z rzędu. Mozolnie wypracowaną przewagę niestety Developres stracił w jednym ustawieniu (20:20). Zespół jednak nie załamał się, wrócił do skutecznej gry i spotkała go za to zasłużona nagroda, bo w decydującym momencie najpierw zagrywkę zepsuła Gabi, a w kolejnej akcji w antenkę zaatakowała Michelle Bartsch-Hackley.
Developres poczuł, że może w tym meczu jeszcze coś ugrać. Zaczęło się od 4:2 dla gospodyń, ale rzeszowianki szybko odrobiły straty, a gdy w ataku pomyliła się Gabi na prowadzeniu była ekipa gości (7:8). Potem "Rysice" dopadł kryzys (13:10), z którego jednak szybko się wygrzebały i znów był remis. W ekipie Vakifbanku zaczęła narastać frustracja, a po drugiej stronie rozkręciła się Jelena Blagojević i losy seta zaczęły się odwracać (17:18). Pewne siebie po dwóch partiach zawodniczki ze Stambułu były coraz bardziej zdenerwowane i zmęczone, a Developres nie pękał, bo w ataku nie myliła się też Bajema. Do czasu. Amerykanka w końcu pomyliła się i niestety to zadecydowało o przegranej rzeszowianek.
- To jeden z lepszych, o ile nie najlepszy występ polskiej drużyny w rozgrywkach Ligi Mistrzyń w ostatnich latach – zachwycała się po meczu komentująca to spotkanie w Polsacie Sport Joanna Kaczor-Bednarska. - Drużyna z Rzeszowa przyniosła wiele powodów do dumy i bardzo dobrze zaprezentowała się na arenie międzynarodowej — wtórował jej Adrian Brzozowski.
Najlepszą zawodniczką meczu została Isabelle Haak, która zdobyła w całym spotkaniu, aż 28 punktów, ale Szwedka statuetkę oddała Gabi, bo to Brazylijka w decydujących momentach wzięła na siebie ciężar gry i jej ataki zadecydowały o wygranej Vakifbanku.
Po stronie Developresu wyróżniały się Jelena Blagojević i Kara Bajema, dobrą zmianę na pozycji libero dała też Daria Przybyła, to po jej wejściu na boisko rzeszowianki zaczęły odrabiać straty z początku spotkania.
Vakifbank Stambuł – Developres Bella Dolina Rzeszów 3:1
Sety: 25:15, 25:19, 23:25, 25:23
W pierwszym meczu 2:3: awans do półfinału Vakifbank.
Vakifbank: Ozbay 1, Haak 28, Ogbigu 3, Gunes 11, Gabi 19, Barsch-Hackley 15, Aykac (libero) oraz Boz, Gulubay, Senoglu. Trener Giovanni Guidetti.
Developres: Wenerska 2, Honorio 12, Stencel 8, Jurczyk 5, Blagojević 19, Bajema 16, Szczygłowska (libero) oraz Bińczycka, Rapacz 1, Kalandadze, Przybyła, Polańska. Trener Stephane Antiga.
Sędziowali: Kenneth Aro i Sabine Witte. MVP Isabelle Haak. Widzów 2000.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?