ŁKS Commercecon Łódź - Developres SkyRes Rzeszów
Sety: 25:20, 25:27, 22:25, 25:22, 15:13
ŁKS: Muhlsteinova, Kowalińska, Kwiatkowska, Efimienko-Młotkowska, McClendon, Bidias, Strasz (libero). Trener Michał Masek.
Developres: Kaczmar, Helić, Żabińska, Ptak, Blagojević, Rousseaux, Sawicka (libero) oraz Andruszko, Rabka, Kaczorowska. Trener Lorenzo Micelli
Sędziowali: Budzik (Żory) i Fiutek (Sosnowiec).
Oba zespoły rzuciły w tym meczu wszystko to co mają najlepsze. ŁKS wygrał z Developresem w tym sezonie już dwukrotnie i ani myślał przerwać tak udaną serię, z kolei rzeszowianki były żądne rewanżu jak chyba nigdy w tym sezonie.
Pierwsze piłki padły łupem Developresu, a konkretnie bloku, bo trzy z czterech pierwszych punktów dla rzeszowianek było właśnie zdobyte tym elementem. Gospodynie jednak nie pozwoliły odskoczyć rywalkom i dzięki atakom Izabeli Kowalińskiej i Zuzanny Efimienko pozostawały w grze. Rzeszów miał problemy w przyjęciu i to szybko przełożyło się na wynik. Przyjezdne nie kończyły akcjii w pierwszym ataku, a rywalki szalały w obronie. W konsekwencji od połowy seta dominować zaczęły “Ełkaesianki” i to pokazuje wynik tej partii.
Początek drugiego seta też należał do Developresu i znów w połowie seta rzeszowianki straciły prowadzenie. To się stało, gdy rywalki zdobyły pięć punktów z rzędu. Tym razem jednak łodzianki nie wypracowały sobie przewagi i Developres zaczął się odbudowywać. W decydującym momencie seta błąd popełniła m.in. Izabela Kowalińska i po dwóch odsłonach był remis.
Trzeci set tym razem lepiej zaczęły gospodynie, gdy ich przewaga niebezpiecznie zaczęła rosnąć, a rzeszowianki znów nie kończyły ataków trener Micelli w miejsce Anny Kaczmar wprowadził na rozegranie Aganieszkę Rabkę. Przyniosło to pożądany skutek, Developres odrobił straty i objął prowadzenie. Przyjezdne nabrały pewności siebie i dość pewnie wygrały drugą z rzędu partię
Dobrą grę rzeszowianki kontynuowały w kolejnej odsłonie, ale tym razem trafiły na spory opór. Przez większość seta trwała walka na styku. W Developresie szalały środkowe, u rywalek z kolei skrzydła. Dopiero w końcówce gospodynie wypracowały sobie nieznaczną przewagę. Trener Micelli zaryzykował wprowadzając podwójną zmianę, ale nie przyniosła ona pożądanego skutku w konsekwencji czego łodzianki doprowadziły do tie-breaka.
W nim trwała prawdziwa wymiana ciosów. Kluczowy moment nastąpił przy stanie 11:9 dla Developresu. Rzeszowianki zacięły się w ataku. Dwóch piłek nie skończyła Blagojević, na blok Kwiatkowskiej nadziała się z kolei Żabińska i to ŁKS był górą.
ZOBACZ TAKŻE - Kamila Ganszczyk, siatkarka Developresu Rzeszów po meczu z MKS-em Dąbrowa Górnicza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?