Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Developres SkyRes Rzeszów wygrywa po tie-breaku wojnę z ŁKS-em Łódź [RELACJA]

Karolina Głodowska
Developres SkyRes Rzeszów po emocjonującym spotkaniu, obfitującym w wiele zwrotów akcji, ogrywa ŁKS Łódź i zapisuje na swoim koncie cenne dwa punkty.

Zespół z Łodzi wszedł w sezon zdecydowanie lepiej niż Developres. Przyjezdne nie odniosły jeszcze porażki, w ostatniej kolejce pewnie pokonały beniaminka z Radomia 3:0. Rzeszowianki ze zwycięstwa cieszyły się dwa razy i tyle samo razy schodziły z boiska pokonane.

W piątek na stronie klubu z Rzeszowa pojawiła się informacja, że liderka drużyny Helene Rousseaux podda się operacji kolana. Czas rekonwalescencji potrwa około 10 tygodni. Zawodniczki miały więc, oprócz wyrównania rachunków z poprzedniego sezonu, dodatkową motywację – zagrać dobry mecz dla swojej kontuzjowanej koleżanki. Na boisko wyszły z nelepkami, na których widniał numer belgijskiej przyjmującej – 1.

Mecz rozpoczął się od równej walki, punkt za punkt. Jednak z każdą kolejną akcją zaczęła się pokazywać niewielka przewaga gospodyń. Rzeszowianki lepiej czytały grę na siatce i jeśli nie zdobywały punktów blokiem w sposób bezpośredni, to po wyblokach tworzyły udane kontry. Na prawym skrzydle grę ciągnęła Zaroślińska-Król.

Wszystko układało się po myśli Developresu do czasu, gdy atakująca nie popełniła błędu przejścia linii 3. metra, a Barakova nie „dogadała się” z przyjmującą na lewym skrzydle. Krew poczuły rywalki i po atakach Kwiatkowskiej i Wójcik wyszły na prowadzenie 16:13. Lorenzo Micelli szybko reagował, biorąc czasy i starając się uspokoić swoje zawodniczki.

Łodzianki były jednak już na tyle rozpędzone, że nie dały wyrwać sobie zbudowanej przewagi. Pocelowały na zagrywce, zwiększyły skuteczność w pierwszej akcji, zagrały blokiem i zrobiło się 16:23. Seta zakończyła z prawego skrzydła Monika Bociek.

Druga partia, podobnie jak ta pierwsza, rozpoczęła się od równej gry po obu stronach siatki (3:3, 6:6). Sygnał do ataku dała Jelena Blagojević - najpierw podziałała w ataku, chwilę później posłała asa (9:7). Gospodynie dobrze zagrały w kontrze, przyjezdne popełniły błąd i zrobiło się 11:7. Świetnie na lewym skrzydle sprawowała się Mlejnkova. Kroku dotrzymywała jej wspomniana już Jelena Blagojević – po jej kolejnym udanym zagraniu Developres prowadził 22:15.

Podenerwowane łodzianki próbowały doprowadzić do wyrównania, ale popełniały proste i kosztowne błędy (24:16). Kiedy zawodniczki ŁKS-u dobrze zagrały blokiem, o przerwę poprosił Lorenzo Micelli. Po czasie serwis zepsuła Monika Bociek (25:18).

Trzeci set rozpoczął się dokładnie tak, jak dwa poprzednie – gra punkt za punkt. Żadna z ekip nie potrafiła zbudować większej przewagi. Po błędzie Blagojević łodzianki wyszły na prowadzenie 10:8. Nie cieszyły się nim jednak długo, Bociek zepsuła zagrywkę, Wójcik zaatakowała w aut i na tablicy wyników znów pojawił się remis (10:10). Po ataku Mlejnkovej rzeszowianki miały na swoim koncie dwa punkty więcej (20:18). O czas poprosił Michał Masek i zmotywowane łodzianki wróciły do gry. Chwilę potem gospodynie postawiły dwa szczelne bloki, Mlejnkova dołożyła punkt z lewego skrzydła i Developres miał piłkę setową (24:21). Przyjezdne nie straciły jednak wiary. Doprowadziły do remisu i wygrały seta na przewagi 26:24.

Łodzianki podbudowane świetną końcówką trzeciej partii dobrze weszły w czwartą. Trafiały na zagrywce i dobrze grały blokiem (5:1). Czteropunktowa przewaga gości utrzymywała się do stanu 9:5. I wtedy w rzeszowskiej ekipie coś ruszyło. Dobra kiwka i zagrywka Hawryły, skuteczny blok i podopieczne Lorenzo Micelliego odrobiły straty (11:11). Wszystko zmieniało się jak w kalejdoskopie, raz prowadziły przyjezdne, raz jedno oczko lepsze były miejscowe. Po autowym ataku Moniki Bociek było po 22. Micelli i Masek brali przerwę za przerwą, by uspokoić swoje zawodniczki i przekazać im cenne wskazówki. Ciśnienia nie wytrzymały łodzianki, siatkarki z Rzeszowa zagrały popisową końcówkę i doprowadziły do tie-breaka.

Od prowadzenia 4:1 piątego seta rozpoczęły siatkarki z Rzeszowa. Łodzianki jednak szybko pokazały, że tanio skóry nie sprzedadzą i po ataku Moniki Bociek doprowadziły do wyrównania (6:6). Długą efektowną akcję zakończyła Zaroślińska-Król, obijając blok, i gospodyniom do zwycięstwa brakowało czterech punktów (11:9). Developres zbudowanej przewagi już nie oddał i po asie serwisowym cieszył się z wygranej.

Developres SkyRes Rzeszów – ŁKS Commercecon Łódź 3:2 (17:25, 25:18, 24:26, 25:22, 15:12)

MVP: Agnieszka Rabka.

Rzeszów: Hawryła, Żabińska, Blagojević, Barakova, Mlejnkova, Zaroślińska-Król, Sawicka (l) oraz Witkowska, Rabka, Hatala, Medyńska (l). Trener: Lorenzo Micelli.

Łódź: Kwiatkowska, Bidias, Wójcik, Bociek, Alagierska, M. Wójcik, Strasz (l) oraz Nichol, Wawrzyńczyk. Trener: Michał Masek.

Sędziowie: Tomasz Janik (Warszawa) i Anna Banaś (Radom).

NOWINY - Stadion - Agata Sawicka, siatkarka, Libero Developresu Rzeszów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24