Developres tylko zremisował w sparingu z KSZO

Pojutrze do Rzeszowa przyjeżdża Impel Wrocław, a forma rzeszowianek wciąż nie porywa.

Po kilku dniach przerwy do zespołu powróciły Ewa Śliwińska i Paulina Filipowicz, ale nie pograły sobie zbyt długo. Trener w przyjęciu stawiał m.in. na Paulinę Głaz. Do pierwszej szóstki powróciły Wesela Bonczewa i Joanna Kapturska. Developres nie był jednak zespołem znacząco lepszym od przeciętnego KSZO.

- Niestety, nie wszystkie błędy udaje się nam wyeliminować - mówi trener Jacek Skrok. - Gra wygląda fajnie, gdy mamy dobrą zagrywkę i udaje się nam zdobyć trzy lub cztery punkty z rzędu. Gdy to przeciwniczki zdobędą kilka piłek z kolei, wszystko się sypie, a my nie mamy zawodniczki, która w takim momencie weźmie ciężar gry na siebie i przełamie niemoc. Błędy własne i długie przestoje sprawiają, że wynik nie jest taki, jakiego sobie życzymy. Wierzę, że w meczu z Wrocławiem nie stoimy na zupełnie straconej pozycji, ale zdaję sobie sprawę, że by coś ugrać, dziewczyny musiałyby grać na 150 procent swoich możliwości - dodaje Skrok.

Mecz z Impelem Wrocław w hali na Podpromiu już w czwartek o godzinie 18. Pierwsze spotkanie Impel pewnie wygrał 3:0.

DEVELOPRES SKYRES RZESZÓW - KSZO OSTROWIEC ŚWIĘTOKRZYSKI 2:2

Sety: 25:15, 25:19, 22:25, 19:25.

Developres: Bonczewa, Kapturska, Hawryła, Otasević, Raczyńska, Skiba oraz Borek (libero), Cabajewska, Warzocha, Jagodzińska, Głaz, Śliwińska, Wańczyk. Trener Jacek Skrok.