Developres Rzeszów – KSZO Ostrowiec Św. 3:0
Sety 25:22, 25:19, 25:19
Developres: Helić, Kaczmar, Rousseaus, Blagojević, Ptak, Żabińska, Nowakowska (libero) oraz Rabka, Andruszko, Ganszczyk. Trener Lorenzo Micelli.
KSZO: Gryka, Miros, Łyszkiewicz, Skrzypkowska, Stroiwąs, Soter, Pauliukouskaya (libero) oraz Markiewicz (libero), Biedziak, Wańczyk, Szłankiewicz. Trener Adam Grabowski.
Sędziowali: W. Kobienia (Opole) i Ignatowicz (Wrocław). Widzów 700.
Developres przystępował do meczu żądny rewanżu za porażkę jesienią w Ostrowcu 1:3. I widać to było w początkowej fazie otwierającego mecz seta. Skuteczne ataki Helene Rousseaux, a w dalszej kolejności trudne zagrywki Belgijki pozwoliły rzeszowiankom zbudować pokaźną przewagę (9:2). Niestety chwilę potem role się odwróciły, bo Paulina Stroiwąs zagrała m.in. dwa asy i przewaga miejsowych stopniała do dwóch oczek. Developres przełamał niemoc i znów zaczął odskakiwać. Gdy soczystym atakiem popisała się Katarzyna Żabińska, a następnie dołożyła as serwisowy było już 21:13 i wydawało się, że jest po wszystkim. Nic z tego, bo gospodynie znów stanęły. W dwóch ustawieniach niemal straciły całą przewagę. Na szczęście przy trzeciej piłce setowej w aut zaserwowała Katarzyna Szałankiewicz.
Developres wygrał set otwarcia, ale grą nie porywał. Wiele ataków było plasowanych i przy odrobinie szczęścia rywalki mogłyby pokusić się o kontrę.
Dobra końcówka w wykonaniu drużyny gości przełożyła się na drugi set. Początkowo prowadziły rzeszowianki, bo na fali była Adela Helić, ale rywalki były cierpliwe i objęły prowadzenie po błędzie Blagojević. To była dostateczna motywacja dla gospodyń, które wzięły się do roboty. Błyskawicznie odzyskały prowadzenie, a po chwili prowadziły już sześcioma oczkami. W końcówce miejscowe znów pogubiły kilka punktów, ale nie miały problemu z wygraną.
Kłopoty dla gospodyń zaczęły się na początku trzeciego seta. Problemy z przyjęciem serwisu odbiły się na wyniku. Kolejne błędy rzeszowianek sprawiły, że KSZO prowadziło już 11:7. Po chwili było jednak po 11. Zachwyt i emocje wzbudziła ta ostatnia akcja, gdy miejscowe cudem wyciągnęły piłkę w obronie, a na drugą stronę przebiła ją nogą Blagojević. Developres dostał w tej akcji drugą szansę i na punkt zamieniła ją Julia Andruszko. Trenerowi Adamowi Grabowskiemu puściły nerwy, zarzucał sędziom nieodgwizdanie błędu rzeszowianek i został ukarany za to żółtą kartką. Ta akcja dodała pewności siebie gospodyniom, ale rywalki nie zamierzały dać za wygraną. Dwa bloki z rzędu, kolejno na Rousseaux i Helić, sprawiły że KSZO znów było na prowadzeniu. Kolejne oczko dołożyła na serwisie Stroiwąs. Sprawy w swoje ręce wzięła liderka Developresu Rousseaux, najpierw atakiem wyrównała stan meczu, a potem przez sześć kolejnych akcji rozbroiła rywalki zagrywką, której tamte kompletnie nie mogły przyjąć.
Pola Nowakowska, libero Developresu Rzeszów po meczu Ligi Mistrzyń z Volero Zurych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- 19-letnia Emilia Dankwa odsłania brzuch i wygina śmiało ciało w cekinach i szpilkach
- Andrzej z "Sanatorium miłości" mieszka w DPS. Nie zgadniecie, kto chce mu pomóc
- Marcin Miller chudnie w zastraszającym tempie. Lider Boysów to teraz niezłe ciacho!
- Rutkowski grozi, że nagra piosenkę z Wiśniewskim! Będzie nowe Ich Troje?!