Rajd zorganizowały Toyota Motor Poland i Akademia Jazdy Toyoty, na trasie Warszawa-Dorotowo-Warszawa. Do dyspozycji otrzymaliśmy hybrydowe priusy, a więc samochody bardzo ekonomiczne.
Pierwszy etap liczył 209 kilometrów i należało go pokonać w ciągu 3 godzin z rezerwą kwadransa w jedną lub drugą stronę. Kto się nie zmieścił w limicie, miał punkty karne.
W stolicy i do Łomianek jechaliśmy w korkach. Potem było luźniej na drodze. Najlepszą metodą była płynna jazda ze średnią stałą prędkością, bez nagłego przyspieszania, hamowania i zatrzymywania się. Trzeba było przewidywać sytuacje na drodze.
Udało nam się osiągnąć wynik 3,5 l/100 km. Była szansa na zejście poniżej tej granicy, lecz między Nidzicą i Olsztynkiem pokonały nas utrudnienia na drodze, przebudowa krajowej siódemki, wlokące się ciężarówki, koparki lub drogowcy wstrzymujący ruch.
Na metę dotarliśmy po czasie, ale powiedziano, że następnego dnia możemy zniwelować stratę przyjeżdżając odpowiednio wcześniej. Jednak tuż przed startem do drugiego etapu organizatorzy zdecydowali, że karne minuty zostają utrzymane.
Tym razem trasa była dłuższa, około 260 kilometrów, wiodła drogami niższej kategorii. Koło Ciechanowa znowu natknęliśmy się na roboty drogowe.
Problem pojawił się przy wjeździe do Warszawy, akurat w godzinach komunikacyjnego szczytu. Trasę przez miasto pokonaliśmy w miarę sprawnie.
Udało nam się uzyskać najlepszy wynik średniego spalania z dwóch dni - 3,6 l/100 km. Ale przegraliśmy, punktami karnymi za przekroczenie limitu czasu.
Rezultaty innych załóg były wyższe o co najmniej 0,1 l wyższe.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?