Dietetyk Ewa Myszyńska radzi: kiełki są nie tylko smaczne, ale przede wszystkim zdrowe. To prawdziwa bomba wartości odżywczych

Nadchodzi już sezon na kiełki i niektóre nowalijki, które tak naprawdę możemy wyhodować sami, w domu na parapecie...

Zachęcam do hodowli kiełków. Zasadzona w doniczce cebula lub pietruszka oraz wysypana na wilgotną ligninę rzeżucha zazielenią się w ciągu kilku dni. Możemy także zaopatrzyć się w kiełkownicę i stworzyć w domu własną hodowlę kiełków.

Kiełki posiadają wiele prozdrowotnych właściwości i wartości odżywczych

Na przesilenie wiosenne zdecydowanie polecam kiełki, to prawdziwa bomba wartości odżywczych. W nasionach kiełków wchodzących w fazę kiełkowania zachodzi wiele dobroczynnych procesów. Enzymy powodują zwiększenie ilości witamin, przemiany cukrów, rozkład białek na aminokwasy. Kiełki odmiennych gatunków roślin różnią się pod względem zawartości poszczególnych składników. Zaletą kiełków jest to, że możemy się cieszyć nimi cały rok. To bez wątpienia naturalny zastrzyk energii. Zawierają m.in. sporo witaminy C i dlatego warto jeść je szczególnie teraz gdy szaleje też pandemia koronawirusa, aby wzmocnić odporność.

Kiełki możemy wykorzystać na wiele sposobów?

Najczęściej spożywa się na surowo - na kanapki, do past, do smarowania pieczywa, surówek i sałatek. Mogą być używane jako dekoracja do potraw np. do zupy krem. Niektóre rodzaje kiełków (zwłaszcza roślin strączkowych) mogą, a wręcz muszą być spożywane na ciepło.

Kiełki może jeść każdy, a co z nowalijkami?

Nie polecam nowalijek alergikom, osobom cierpiącym na wrzody żołądka, chorującym na zespół jelita drażliwego, a także dzieciom poniżej 3 roku życia. Ich układ pokarmowy jest niedojrzały i funkcjonuje inaczej niż u dorosłych, dlatego nowalijki mogą wywołać ból brzucha lub wysypkę. Lepiej dla takich osób kupować warzywa ze sprawdzonych źródeł lub poczekać, aż będą osiągalne z gruntu.