Diody zamiast żarówek. Będą zmiany na skrzyżowaniach w Rzeszowie

- Zamiast tradycyjnej żarówki sygnalizator składa się z kilkunastu, czasami kilkudziesięciu diod. Światło jest bardziej intensywne, ale zużywa mniej energii. Takie rozwiązanie jest także znacznie trwalsze, co obniża koszty eksploatacji - mówi Piotr Magdoń, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Rzeszowie.

Diodowe sygnalizatory drogowcy chcą zamontować w całym Rzeszowie. Pierwsze z nich stanęły już na skrzyżowaniu ul. Okulickiego, Krakowskiej i al. Witosa. Miasto kupi także tablice zmiennej treści - czyli elektroniczne znaki drogowe. One również będą zbudowane z kolorowych diod. - Staną m.in. przy drogach wjazdowych do miasta. Wykorzystamy je np. do informowania kierowców ciężarówek o wadze ich samochodów - mówi dyrektor Magdoń.

TIR-y będą ważone kawałek wcześniej, poprzez pętle zatopione pod asfaltem. System zarejestruje ich numery rejestracyjne. Jeśli pojazd będzie zbyt ciężki, kawałek dalej diodowa tablica wyświetli kierowcy zakaz wjazdu do miasta. Nowoczesne tablice drogowcy oglądali ostatnio podczas targów systemów sterowania ruchem w Wiedniu. Zaprezentowano tam m.in. wyświetlacze pozwalające pokazywać informacje tylko wybranym kierowcom. -

To możliwe, bo diody można ustawić tak, aby świeciły tylko pod wybranym kątem. Dzięki temu obraz nie rozprasza kierowców jadących na innych pasach ruchu, których nie dotyczy informacja z wyświetlacza.