Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dlaczego giną ludzie

Wojciech Malicki, Piotr Karnas, Grażyna Woźniak
Choć śnieg utrudniał badanie na Wisłostradzie – Jan Pondo nie miał wątpliwości – promieniowanie jest w tym miejscu bardzo silne
Choć śnieg utrudniał badanie na Wisłostradzie – Jan Pondo nie miał wątpliwości – promieniowanie jest w tym miejscu bardzo silne Wojciech Malicki
Wisłostrada, jedyna dwujezdniowa droga w byłym województwie tarnobrzeskim. Dobra widoczność, niezła nawierzchnia, na prawie dziesięciokilometrowym - odcinku zaledwie cztery łagodne zakręty i ani jednego skrzyżowania! Słowem, bardzo dobre warunki do jazdy. A jednak na tej drodze bardzo często dochodzi do wypadków. Giną ludzie. Dlaczego?

Wisłostrada - kilkukilometrowy odcinek drogi pomiędzy Tarnobrzegiem i Machowem powstała na początku lat 70. Przez lata była najlepszą drogą w regionie. Taka namiastka autostrady. Zawsze jednak cieszyła się złą sławą. Dochodziło na niej do wielu tragedii. I tak jest nadal.
- Nie ma miesiąca, żeby nie było tam wypadku lub kolizji - mówią policjanci z tarnobrzeskiej drogówki. Dwa lata temu, gdy na Wisłostradzie zginął były przewodniczący Rady Miasta Tarnobrzega, dopuszczalną prędkość ograniczono do 80 km/h. Nic to nie pomogło. Przed dwoma miesiącami straciło życie dwoje studentów wracających z Krakowa. Nawet w ostatnią Wigilię doszło tam do wypadku.
- Wystąpiłem o oznaczenie tego miejsca jako czarnego punktu, czyli miejsca szczególnie niebezpiecznego - mówi mł. inspektor Zbigniew Matys, Komendant Miejski Policji w Tarnobrzegu.

Dziwne rzeczy

Radiestezja

- dziedzina psychotroniki obejmująca wykrywanie anomalii geologicznych (np. uskoków), cieków wodnych, złóż minerałów itp. na podstawie reakcji biologicznych badacza (radiestety) w strefach występowania tzw. promieniowania geopatycznego.

Nadmierna prędkość, złe wyprofilowanie jezdni, zmęczenie - to najczęściej podawane oficjalne przyczyny tragedii na Wisłostradzie. Ale nie tylko....
- Był czerwcowy wieczór, wracałem do domu Na drodze panowały znakomite warunki do jazdy - wspomina pan Stanisław z Tarnobrzega. - Nagle przed maską samochodu wyrosła postać mężczyzny. Nie zdążyłem nawet zareagować. I całe szczęście, ponieważ... nikogo tam nie było, a gwałtowny manewr mógł się skończyć na przydrożnym drzewie. Pan Stanisław zarzeka się, że nie był ani zmęczony, ani tym bardziej pod wpływem alkoholu. Mimo to da sobie głowę uciąć, że widział pieszego. Dla tarnobrzeskich policjantów takie opowieści nie są niczym nowym. Słyszał o nich także komendant Zbigniew Matys.

Z różdżką na jezdni

[obrazek3] Choć śnieg utrudniał badanie na Wisłostradzie - Jan Pondo nie miał wątpliwości - promieniowanie jest w tym miejscu bardzo silne (fot. Wojciech Malicki)Jan Pondo ma 77 lat. Radiestezją zajmuje się od prawie 30. Wykonał w tym czasie setki badań, nie tylko w naszym regionie. Pracował m.in. w Gdańsku, Zamościu oraz Kielcach. Ma opinię świetnego specjalisty w swoim fachu. - Cieki wodne - mówi radiesteta - na jednych działają słabiej, na innych mocniej. W ekstremalnych przypadkach powodują fatalne samopoczucie, gwałtowne skurcze mięśni, a nawet omamy wzrokowe.
Na naszą prośbę Jan Pondo zgodził się zbadać, czy pod tarnobrzeską Wisłostradą przebiegają groźne dla kierowców cieki wodne. Nie był zdziwiony naszym pomysłem. - Panowie, ja od lat odczuwam je na własnej skórze, mimo że w samochodzie zawsze wożę odpromiennik...

Co pokazały wyniki badania radiestezyjnego?

- Wzdłuż tej drogi prowadzi kilka groźnych cieków - zdiagnozował pan Jan. - W trzech miejscach cieki się krzyżują. W tych właśnie miejscach siła promieniowania sięga 7 stopni w 10-stopniowej skali biotroniczenej. To szalenie niebezpieczne dla kierowców! Co robić? - Przed szkodliwym działaniem cieków wodnych można się skutecznie zabezpieczyć - tłumaczy Jan Pondo. - Służą do tego odpromienniki, którymi mogą być nawet kamienie otoczaki. Wiele lat temu pan Jan sporządził prowizoryczną mapę cieków wodnych oraz zaproponował kierownictwu miejscowej Milicji Obywatelskiej przeprowadzenie szczegółowych badań. Został całkowicie zignorowany. Powód? Radiestezja, uznawana jest za niepełnoprawną naukę i bywa lekceważona przez decydentów. Choć nie wszędzie. Kilka lat temu radiesteci z Krakowa zabezpieczyli odpromiennikami szczególnie niebezpieczne skrzyżowanie. Efekt był nadzwyczajny. Liczba wypadków spadła o 90 procent.

Najgorzej obok Hotelu "Rzeszów"

Stanisław Grych, prezes Oddziału Rzeszowskiego Polskiego Towarzystwa Psychotronicznego.

[obrazek6] Stanisław Grych (fot. Krystyna Baranowska)Rzeszów położony jest bardzo niekorzystnie pod względem radiestezyjnym. Nie bez powodu odnotowujemy tutaj tak wiele schorzeń nowotworowych wśród ludzi jak i zwierząt. Promieniowanie podziemnych żył wodnych zły wpływ na nasze samopoczucie. Poczucie osłabienia i ciągłego zmęczenia to niezawodny znak, że znaleźliśmy się na celowniku złowrogich emisji.
Najbardziej szkodliwe promieniowanie jest na skrzyżowaniu przy hotelu "Rzeszów'. Przejeżdżając przez ten obszar uwrażliwiony radiestezyjnie kierowca może ulec chwilowej dekoncentracji. O wypadek wtedy nietrudno. Równie pechowy jest obszar stadionu "Stali" przy ul. Hetmańskiej a także okolice ul. Ks. Jerzego Popiełuszki, os. Nowe Miasto, os. Krakusa i spore fragmenty ul. Lwowskiej. Obecność niepożądanych promieni można wykryć również w rejonach ulic od Brzozowej do Modrzewiowej oraz przy obu stronach ul. Rejtana aż do Białej. Niekorzystnie położona jest również Słocina oraz obszar na północ od ul. Marszałkowskiej aż do Głogowa. Należy jednak pamiętać, że i tam można znaleźć takie miejsca, gdzie złe promieniowanie nie występuje, bądź odczuwalne jest w minimalnym stopniu.
GRAŻYNA WOŹNIAK

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24