Od początku było wiadomo, że transfer Roberta Lewandowskiego do FC Barcelony wywoła szał w Katalonii. Sami działacze klubu z prezydentem Joanem Laportą na czele, nie kryli radości związanej przejściem Polaka do klubu. Jak przewidywali eksperci, kibice wręcz rzucili się na koszulki Lewego. Dla tych, którzy jednak nie zdążyli przyjść wcześniej do klubowego sklepu na Spotify Camp Nou, czekała smutna niespodzianka. Nie mogli dostać trykotów z nazwiskiem Lewego, bowiem - jak zaznaczył sprzedawca - w sklepie zabrakło liter "W" do wprasowania na koszulkę.
- Nie mamy liter 'W', ponieważ (Lewandowski) ma aż dwa 'W' w swoim nazwisku, po prostu zabrakło nam ich - stwierdził pytany na nagraniu sprzedawca.
Problem odnotował również serwis Goal.com, który przekazał ciekawostkę na swoim Twitterze.
Warto pamiętać, że w języku hiszpańskim częściej występuje litera "V" niż "W", więc w jakiś sposób może to tłumaczyć klubowy sklep. Robert Lewandowski został w środę oficjalnie zaprezentowany. Towarzyszył mu prezydent klubu, który po raz kolejny w ciągu kilku dni nie krył szczęścia związanego z pozyskaniem Lewego.
Źródło: 9campnou, goal.com, Twitter
lena
21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Jerzy Stuhr kończy 77 lat. Przez lata budził szacunek, dziś ma zmarnowaną reputację
- Nie uwierzycie, co Daniel Martyniuk wyczynia tuż po weselu! Wrócił do formy
- Była pięknością ze "Złotopolskich". Dziś Gabryjelska nie przypomina siebie | ZDJĘCIA
- Tak NAPRAWDĘ żyje matka dziecka Kevina, co z pieniędzmi od faceta Roksany?