Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dlaczego nie świętuję 4 czerwca. "Mam ogromne pretensje do kierownictwa „Solidarności" [OPINIA]

Jaromir Kwiatkowski
Wybory 4 czerwca 1989. Głosuje Lech Wałęsa.
Wybory 4 czerwca 1989. Głosuje Lech Wałęsa. Wikipedia
Do dziś mam ogromne pretensje do kierownictwa „Solidarności”, z Wałęsą na czele, że ten wielki ludzki entuzjazm zmarnowało - w imię okrągłostołowego dealu z komunistami, o którym wówczas nie mieliśmy pojęcia (albo inaczej: miało pojęcie niewielu).

W czerwcowych wyborach w 1989 roku byłem - z ramienia „Solidarności”, z jej znaczkiem dumnie wpiętym w klapę marynarki - wiceprzewodniczącym obwodowej komisji wyborczej w lokalu przy ul. Żwirki i Wigury w Rzeszowie. Widziałem entuzjazm ludzi przy „wycinaniu” komuny.

Ponieważ były instrukcje, by nie skreślać całej listy krajowej (zawierającej zasłużonych towarzyszy) jednym wielkim krzyżem przez całą kartkę, tylko każde nazwisko osobno (by przeciwdziałać w ten sposób zaliczeniu głosu tym, których nie liznął ślad długopisu) często słyszeliśmy dochodzący z kabiny „gwizd” długopisu przy zamaszystym skreślaniu każdego z osobna. Przy którymś kolejnym „gwiździe” ktoś powiedział teatralnym szeptem: „Głosuje na listę krajową” i w lokalu rozległ się śmiech wolnych ludzi.

Do dziś pamiętam dramatyczny jęk w kabinie starszej kobiety: „Jezu, skreśliłam Matuszczaka” (kandydata „Solidarności”). Później podeszła do mnie i zapytała, czy mogę jej dać drugą kartę do głosowania, bo się pomyliła. Odpowiedziałem, że niestety nie mogę, ale pocieszałem, że pewnie Matuszczak sobie bez tego głosu poradzi. Poradził sobie bez problemu...

Do dziś mam ogromne pretensje do kierownictwa „Solidarności”, z Wałęsą na czele, że ten wielki ludzki entuzjazm zmarnowało - w imię okrągłostołowego dealu z komunistami, o którym wówczas nie mieliśmy pojęcia (albo inaczej: miało pojęcie niewielu).

Zamiast euforii, że „pogoniliśmy” komunistów, były kwaśne uwagi m.in. Geremka, że społeczeństwo nie dorosło do demokracji, bo „źle” zagłosowało. Nie, my zagłosowaliśmy dobrze, tylko nasi przywódcy mieli inne cele niż nam się wydawało.

A już szczytem była zmiana ordynacji wyborczej pomiędzy turami czerwcowych wyborów, umożliwiająca ułożenie drugiej listy krajowej i przepchnięcie niepopularnych towarzyszy do Sejmu. Jakoś „obrońcy demokracji” cicho siedzą i nic nie mówią na temat tego pogwałcenia zasad demokracji, które dokonało się pomiędzy 4 a 18 czerwca 1989 roku.

No a później… wiadomo: petryfikacja postkomunizmu w Polsce, oczekiwanie na pierwsze prawdziwie wolne wybory aż do jesieni 1991 roku i do wyprowadzenia wojsk sowieckich z Polski aż do 1993 roku. No i obalenie rządu Jana Olszewskiego, pierwszego, który chciał zerwać z postkomunizmem w niby to wolnej Polsce - o ironio, dokładnie w trzecią rocznicę wyborów czerwcowych.
Co zatem mam świętować?

Jedno tylko chętnie bym usłyszał jeszcze raz: ten „gwizd” długopisu przy „wycinaniu” czerwonych w tamtym głosowaniu przed 34 laty.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24