Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dlaczego wyginęły "Przemyskie Niedźwiadki"

Tomasz Ryzner
Polonia na boisku zrobiła swoje, utrzymała się na zapleczu ekstraklasy, ale padła organizacyjnie.
Polonia na boisku zrobiła swoje, utrzymała się na zapleczu ekstraklasy, ale padła organizacyjnie. Łukasz Solski
Złość, żal, pretensje do działaczy, krążący wokół klubu komornik - tak wygląda krajobraz po likwidacji sekcji koszykówki w Polonii Przemyśl.

Zawodnicy i trener zespołu, który utrzymał się w I lidze czekają na zaległe pobory. Niektórzy założyli sprawy do sądu, inni zrobią to lada chwila.

Wściekły na działaczy jest Tomasz Przewrocki, którego postać łączyła czasy obecne z tymi, gdy "Przemyskie Niedźwiadki" zdobywały medale mistrzostw Polski. - Nie mam zamiaru owijać w bawełnę. Poszedłem na rękę prezesowi Lisowcowi, a teraz traktuje mnie jak gówniarza - mówi wychowanek Polonii. Na papierze jego zaległości wynoszą 12 tysięcy złotych.

- A naprawdę 25 tysięcy. "Tomek, po co marnować papier" prosił prezes i dałem się namówić na umowę na gębę. Jeszcze w lipcu zapewniał, że choćby miał założyć z własnej kieszeni, wszystko mi wypłaci. A teraz powiedział, że tego nie pamięta.. Wyliczył, że za 17 meczów z poprzedniego sezonu należy mi się 1500 złotych premii. Za tyle spotkań w innym klubie więcej otrzymuje junior. Taki prezent dostałem na zakończenie gry w Polonii. Tak, jak inni zawodnicy, idę do sądu.

Niepotrzebne zgłoszenie
Adam Lisowiec, prezes Poloni w wywiadzie dla Nowin wyjaśniał, że klub wpadł w dołek, gdy stracił wsparcie firmy Budimpex.

- Zapewniał nam 50-60 budżetu - podkreślał. Nie brak jednak opinii, że szefowie klubu wykazali się myśleniem życzeniowym.

- Już samo wykupienie miejsca w I lidze 2 lata temu obarczone było ryzykiem. Brakowało długofalowego planu współpracy między klubem a firmą Budimpex. - mówi Mariusz Godos, dziennikarz "Życia Podkarpackiego".

- Ta, kiedy władze miasta nie zgodziły się na sprzedaż działki w okolicach przemyskiego rynku, wypięła się na zespół. Funkcjonowanie drużyny w warunkach panujących przez ostatnie półrocze, nie miało najmniejszego sensu. Niezgłoszenie zespołu do I ligi było jedynym racjonalnym rozwiązaniem.

Wcale nie taka biedna
Maciej Milan, były trener "Niedźwiadków", zwrócił się o pomoc do sądu i swe zaległości odzyskał. Nie uważa, by problemem Polonii było tylko odejście Budimpexu.

- Polonia ma dochody z bazaru i to niemałe. Wiele klubów może o takim finansowym zastrzyku tylko pomarzyć. Polonia powinna o wiele mocniej stać finansowo na nogach.

Dlaczego tak się nie dzieje? - Niegospodarność, tylko takie słowo przychodzi mi na myśl. Panowało myślenie, że jakoś to będzie. Niestety, jak nabierzesz towaru na kredyt za 20 tysięcy, a w budżecie masz pusto, to jakiś czas możesz się chować po kątach, ale rzeczywistość w końcu cię dopadnie. Dziś nawet miasto nie pomoże, bo na koncie klubu rękę trzyma komornik. Działacze powinni odejść, ale z różnych przyczyn nie robią tego. Kiedyś proponowali oddanie sterów. Gdy z Krzyśkiem Młotem (inny były trener Polonii - przyp. red.) byliśmy tym zainteresowani, wycofali rakiem z oferty.

Trener też do sądu
Mariusz Zamirski na przestrzeni 20 lat Polonię prowadził kilka razy. Kiedy na początku poprzedniego sezonu przejmował schedę po Milanie, nie spodziewał się, że po roku też będzie się szykował do oddania sprawy do sądu.

- Pytałem działaczy, czy organizacyjnie ma to wszystko ręce i nogi. Dałem się przekonać i teraz też czekam na swoje zarobki - podkreśla trener.

- Ludzie w klubie chcieli utrzymać I ligę, ale jak się nie ma 30 tysięcy, to się kupuje samochód za 5 tysięcy. Nie można oszukiwać siebie i innych, bo zostaje potem niesmak, rozgoryczenie. Nie dzwonię często do prezesa, ale nie pamiętam, kiedy ostatnio otrzymałem jakąś cząstkę zaległości. Wygląda, że jedyną drogą ich odzyskania jest droga prawna.

Przemyska partyzantka
Otwarcie o pieniądzach, które mu zalega klub, mówi Tomasz Zabłocki, były skrzydłowy "Niedźwiadków".

- Polonia jest mi winna 27 tysięcy złotych. Też poszedłem do sądu i czekam na to, co zdziała komornik. O relacjach z prezesami szkoda gadać. Słyszałem obietnice od prezesów Lisowca, Lewickiego, ale to było tylko mydlenie oczu. Teraz nikt nie ma odwagi odebrać telefonu. W Polonii to była partyzantka, a nie kierowanie klubem. Miałbym wiele ciekawych rzeczy do opowiedzenia, jak tam zajmowano się finansami. Pewne rzeczy nie mieszczą się w głowie - piekli się były polonista.

Alexader Machowski pytany o ostatnią odpowiedział po chwili zastanowienia. - Chyba w grudniu - mówi center Polonii, któremu klub zalega 26 tysięcy złotych. W kwocie jest ujęta opłata za mieszkanie.

- Wynajęła mi je Polonia, ale doszło do tego, że mój ojciec musiał wyrównać opłaty właścicielce. W klubie obiecano, że kwota zostanie mu zwrócona, ale do dziś to nie nastąpiło. Też oddałem sprawę do sądu.

"Barcelonka" czeka na nabywcę
Szansą Polonii na finansowy oddech miała być sprzedaż "Barcelonki", siedziby klubu.

- Niestety, to nie są dobre czasy na transakcje na rynku nieruchomości - mówił szef klubu. Inni dodają, że nabywca był, ale prezes miał się za ostro targować. - Klub musi się zmienić w rzetelną firmę, inaczej nie wyjdzie na prostą - mówi Zamirski. - W mieście nie brak ludzi dobrej woli, którzy mogliby pomóc. Polonia ma ponad 100 lat i nie ma co się na nią obrażać, ale musi być inaczej zarządzana.

Historia jest smutna. Pocieszeniem, acz marnym, jest to, że Polonia nie jest jedyna. Kilka lat temu z koszykarskiej mapy zniknęły "Bieszczadzkie Wilki" czyli Resovia. Niedawno wymiękła Stal Stalowa Wola (III liga), latem przygasł Znicz (została tam tylko młodzież). Teraz wyginęły "Przemyskie Niedźwiadki". Nikt nie wie, kiedy sekcja zostanie odbudowana. Pewne jest, że tak źle jeszcze nie było.

Zniknął wicemistrz Polski

Początki sekcji koszykówki w Polonii to druga połowa lat 20-ych XX wieku. W 1958 roku "Niedźwiadki" awansowały do II ligi. W składzie był m. in. Wiesław Langiewicz, najsłynniejszy wychowanek (mistrz Polski z Wisłą Kraków, srebrny medalista mistrzostw Europy w 1963 roku). II-ligowa przygoda Polonii trwała rok, na kolejny awans trzeba było czekać do 1984 roku. W 1991 roku drużyna spadła do III ligi. Po szybkim powrocie do II nastąpił najlepszy okres. W 1994 roku doczekała się historycznego awansu do ekstraklasy i od razu wicemistrzostwa Polski. W kolejnym roku był brąz. W 2000 roku nastąpił spadek do I, po dwóch sezonach do II, a po sezonie 2007/08 do III ligi. W sezonie 2010/11 Polonia wróciła do II ligi, a 2 lata temu wykupiła "dziką kartę" w I lidze. W obu ostatnich sezonach utrzymywała się w niej. W obecnym Poloni po raz pierwszy od blisko 90 lat nie ma ani w seniorskich, ani w młodzieżowych rozgrywkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24