Pomysłodawca, Włodzimierz Rzońca, ma wielu sprzymierzeńców.
- Przeczytałem w Nowinach, że w Bieździedzy już od 117 lat stoją przy Bożym Grobie kosynierzy i aż mi serce mocniej zabiło - mówi Włodzimierz Rzońca, mieszkaniec Jasła pochodzący z Cieklina. - Przecież Cieklin ma podobną i równie długą tradycję, ale z czasem zapomnianą - dodaje.
Zachęcony przykładem postanowił, że doprowadzi do reaktywowania cieklińksich kosynierów.
Wspomnienia jak żywe
- Ubrani w białe sukmany z niebieskimi lamówkami, w czapkach krakuskach na głowie, przepasani biało-czerwoną szarfą z lewego ramienia do prawego boku, w wysokich gumiakach, z kosą osadzoną na sztorc i pomalowanym grotem kosy na biało, tworzyli niezapomniany obraz grobu Chrystusa w kaplicy kościoła - z błyskiem w oku wspomina pan Włodzimierz.
Kosynierów wystawiały wioski należące do parafii: Cieklin, Duląbka, Dobrynia, Dzielec, Wola Cieklińska, Pagórek i Radość oraz Folusz. Oddział liczył od 48 do 60 mężczyzn. Prowadził ich komendant w mundurze oficerskim sprzed II wojny światowej, z szablą u boku, a obok dwaj trębacze.
- Nie mieli stałego miejsca postoju, ale najczęściej stacjonowali u nas w domu - mówi pan Włodzimierz. - Byłem wówczas dzieckiem i zawsze bardzo to przeżywałem Dziś wspominam te czasy z sentymentem i rozrzewnieniem.
W latach siedemdziesiątych tradycja kosynierów cieklińskich zanikła, honorową straż przy Grobie przejęli strażacy.
- Mój ojciec, Józef Rzońca, w ostatnich latach swojego życia marzył o tym, by choć raz jeszcze użyczyć swojej "izby" dla kosynierów - wspomina pan Włodzimierz. - Nie doczekał, ale ja zrobię wszystko, by reaktywować tę piękną tradycję.
Prawnuk Kościuszki mieszkał w Cieklinie
Kosynierzy w Cieklinie mają piękną tradycję. W latach 1864 -1892 w dworku szlacheckim w Ciekline mieszkał Bolesław Fijałkowski, i jak głosi epitafium na jego obelisku nagrobnym, był prawnukiem Kościuszki, oficerem wojsk polskich w powstaniu styczniowym. Prawdopodobnie to na jego cześć we wsi utworzono oddział kosynierskiej straży przygrobowej.
Pan Włodzimierz liczy na to, że nagłośnienie sprawy w Nowinach zachęci mieszkańców do przyłączenia się do jego inicjatywy. Już przygotował apel do mieszkańców, który w niedzielę odczytał w kościele ks. dziekan Franciszek Motyka, popierający starania Rzońcy.
"Poszperajcie w zakamarkach waszych domów, domów waszych rodziców i dziadków, może znajdziecie stare fotografie z tamtych czasów, sukmany, krakuski itp. Pamiątki wykorzystane zostaną do rekonstrukcji umundurowania naszych kosynierów i zwrócone właścicielom" - apelował.
Zainteresowani zaproszeni zostali na spotkanie organizacyjne 25 lipca o godz. 10.
Ale sprzymierzeńców sprawy jest więcej.
- To bardzo dobry pomysł - mówi Zbigniew Staniszewski, wójt gminy Dębowiec. - Sam pochodzę z Cieklina i pamiętam naszych kosynierów. Postaram się pomóc, jak tylko będę mógł. Chociażby w pozyskaniu funduszy unijnych na wyposażenie oddziału - deklaruje Staniszewski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Orman pokazała córkę na imprezie. Kilka godzin wcześniej rozegrała się tragedia
- Żegnał Romusia, współtworzył "Plebanię". Zmarł ksiądz Bartmiński. Długo cierpiał
- Rutkowski zabrała dzieci i wyleciała z Polski. Tak wygląda krótko przed drugim ślubem
- Rosiewicz trafił do szpitala. Przeszedł wielogodzinną operację [TYLKO U NAS]