Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do Cieklina wrócili kosynierzy

Ewa Wawro
WŁODZIMIERZ RZOŃCA
Chłopskie sukmany przepasane biało-czerwonymi szarfami, niebieskie spodnie i sterczące na sztorc kosy - oddział kosynierów z Cieklina znów pełnić będzie wartę przy Grobie Chrystusa.

Historia oddziału kosynierów z Cieklina w gminie Dębowiec, sięga XIX wieku.

- W 1846 r. ówczesny proboszcz ks. Jan Chryzostam Dyszyński powołał oddział chłopski, który skutecznie odparł napad bandytów na dwór szlachecki i plebanię - mówi Włodzimierz Rzońca, inicjator odtworzenia tradycji kosynierów z Cieklina.

- To był okres zaboru austriackiego, oddział uzbrojony w kosy osadzone na sztorc, chłopskie sukmany, krakowskie rogatywki i biało - czerwone szarfy, to były największe symbole polskości - podkreślona pan Włodzimierz.

Kolejna historyczna wzmianka mówiąca o cieklińskich kosynierach pochodzi z 1918 r. Oddział uczestniczył wówczas w uroczystościach poświęcenia krzyża na Ostrej Górce. Od tamtej pory oddział kosynierów, zawsze trzymał honorową straż przy Grobie Chrystusa i uświetniał uroczystości kościelne.

W latach 70. został jednak rozwiązany, a jego miejsce zajęli strażacy, chlubiący się ponad stuletnią działalnością w Cieklinie.

Reaktywacja ruszyła

Pan Włodzimierz rok temu przeczytał nasz reportaż o słynnym, nie tylko w powiecie jasielskim, oddziale kosynierów z Bieździedzy, w gminie Kołaczyce. Wróciły wspomnienia z dzieciństwa.

- Od dawna nie mieszkam w Cieklinie, ale ciągle wspominam okres, kiedy w moim rodzinnym domu, usytuowanym blisko kościoła, od Wielkiego Piątku do Niedzieli Wielkanocnej stacjonowali kosynierzy - mówi Rzońca. - Do dziś mam przed oczyma to, jak pięknie wyglądały uroczystości kościelne z ich udziałem.

Pan Włodzimierz postanowił działać. Z pomysłem reaktywowania oddziału kosynierów poszedł do proboszcza w Cieklinie, ks. Franciszka Motyki.

Decyzja zapadła szybko: trzeba powołać Stowarzyszenia Kosynierów Parafii Cieklin.

- Już po kilku zebraniach ogólnych do stowarzyszenia zapisało się 61 osób - podkreśla Rzońca. - Organizowaliśmy różne akcje po to, by pozyskać pieniądze na ubiór i wyposażenie kosynierów. Rozprowadzaliśmy zdjęcia obrazów z ołtarza głównego w kościele w Cieklinie, jako cegiełki, prosiliśmy o wsparcie mieszkańców parafii, także tych mieszkających teraz poza granicami kraju albo w innych miastach Polski - relacjonuje.

Zebrali łącznie 6 tys. zł.

Aż miło popatrzeć, ale …

Krakowskie sukmany, spodnie, buty, czapki krakuski, szarfy i kosy osadzone na sztorc - widok robi wrażenie. Kosynierzy z Cieklina wspólnie ze strażą pożarną, będą trzymać honorową straż przy Grobie Chrystusa w okresie Wielkanocnym, asystować w czasie święta Bożego Ciała, parafialnego odpustu, dożynek i innych uroczystościach patriotyczno-religijnych.

Oddział liczy 21 osób, ale tylko 10 kosynierów i ich dowódca mają już swoje stroje, dla wszystkich nie starczyło pieniędzy. 9 krakowskich sukman kupił dla kosynierów z Cieklina Urząd Gminy w Dębowcu.

- Zwracaliśmy się też do starostwa, ale nam odmówiono - mówi pan Włodzimierz. - Nadal 10 kosynierów nie ma żadnego ubioru za wyjątkiem kos oraz niebieskich spodni.

Członkowie stowarzyszenia wierzą jednak, że braki w umundurowaniu uda się szybko nadrobić. Liczą też na wsparcie sponsorów dla działalności oddziału.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24