Do kościoła w Chotowej bez bileciku na mszę św. nie wejdziesz. To sposób na koronawirusa

Przypomnijmy, że do 9 kwietnia, ze względu na obostrzenia związane z pandemią koronawirusa, w kościołach w całej Polsce obowiązuje limit osób - max. 1 osoba na 20 metrów kwadratowych. Wierni muszą też zachować odległości między sobą nie mniejszą niż 1,5 m.

W niektórych kościołach obostrzenie budzi niemałe kontrowersje. Czasem tak bardzo, że staje się to kością niezgody wśród mieszkańców. Tak było w Czudcu, gdzie na mszę może wejść 42 wiernych. Kiedy w kościele przekraczano nagminnie normy, jeden z parafian wezwał policję. Sprawa rozniosła się na całą Polskę, a w Parafii Świętej Trójcy w Czudcu wprowadzono służbę porządkową, która ma dbać o to, aby na mszy było tylu wiernych, ilu ma być.

- To bardzo niewdzięczna posługa, ale ktoś musi to robić. Bądźmy wyrozumiali i życzliwi dla siebie. Nie dajmy się sprowokować złemu, który chce nas poróżnić - czytamy na stronie parafialnej.

Na mszę św. poproszę bilecik

Aby uniknąć takich skandali, jak to Czudcu, w Kościół MB Bolesnej w Chotowej wprowadzono specjalne bileciki. Po ich pobraniu z koszyczka, który stoi na stoliku w kościelnym przedsionku, można wejść mszę św. Trzeba się śpieszyć, bo jest ich zaledwie 24. Wszystko działa w myśl zasady: kto pierwszy ten lepszy. Jeśli przy wejściu brak bilecików, to mszę wejść już nie można. Bileciki wiernych obowiązują już od dwóch niedziel.

Jak mówi ks. Mariusz Urbański, proboszcz parafii Matki Bożej Bolesnej w Chotowej, na taki pomysł wpadli sami duszpasterze.

- Parafianie są życzliwi, więc dobrze przyjęli takie rozwiązanie. Stosują się do tych obostrzeń, które zostały na nas nałożone

- mówi ks. Mariusz Urbański.

Bilet obowiązuje tylko na jedną mszę św. Po skończonej eucharystii należy go odłożyć na miejsce.