Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do piramidy finansowej ustawiały się kolejki

Norbert Ziętal
Trójka oskarżonych przez dłuższą część środowej rozprawy była rozbawiona wyjaśnieniami poszkodowanych. Często śmiechem odnosiła się do opisywanych przez nich wydarzeń. Dopiero stanowcza reakcja ze strony prowadzącego rozprawę sędziego Andrzeja Sierpińskiego zmieniła sytuację. Nz. ława oskarżonych.
Trójka oskarżonych przez dłuższą część środowej rozprawy była rozbawiona wyjaśnieniami poszkodowanych. Często śmiechem odnosiła się do opisywanych przez nich wydarzeń. Dopiero stanowcza reakcja ze strony prowadzącego rozprawę sędziego Andrzeja Sierpińskiego zmieniła sytuację. Nz. ława oskarżonych. Norbert Ziętal
- Wszędzie szaleje kryzys, bankrutują państwa, nie dziwiło pani tak wysokie oprocentowanie? - pytał sędzia. - Nie, bo było sporo innych klientów - odpowiadała pokrzywdzona. - Tam wisiał ogromny plakat z reklamą o 80 proc. zarobku - dodawał inny poszkodowany.

W środę przed sądem okręgowym odbyła się kolejna rozprawa w megaprocesie dotyczącym piramidy finansowej. O jej stworzenie prokuratura oskarża 26-letnią Magdalenę B. Ponadto Marka P. i Mateusza Ż. o pomoc jej w tym procederze. Wszyscy to byli agencji Avivy, Marek P. był kierownikiem przemyskiego biura tej firmy. Poszkodowanych zostało 90 osób na łączną kwotę ponad 7 mln złotych. Działalność prowadzona była pod szyldem towarzystwa ubezpieczeniowego Aviva, choć ta firma o tym nic nie wiedziała.

Sąd rozpoczął przesłuchania pokrzywdzonych.

- Magdalenę B. poleciła mi koleżanka. Zachwalała lokatę, którą u niej założyła, była zadowolona. Zachęciłam się, chciałam zobaczyć, jak to jest. Cały czas byłam przekonana, że to produkt Avivy - opowiada pielęgniarka spod Przemyśla.

Kredyt na wpłatę do finansowej piramidy

Zaczęła od wpłat kilkutysięcznych kwot. Szybko zobaczyła atrakcyjne zyski. To powodowało, że wpłacała jeszcze większe pieniądze.

- Jechałem odebrać zysk z lokaty. Nie zdążyłam dojechać z powrotem do domu, gdy B. dzwoniła z korzystną ofertą. Wracałam i wpłacałam kolejne kwoty - wyjaśnia poszkodowana.

Twierdzi, że łącznie wpłaciła 750 tys. złotych. Z tego swoich 100 tys. złotych, 150 i 200 tys. złotych swoich braci i 300 tys. złotych szwagra. Ten ostatni na wpłatę wziął 200 tys. złotych kredytu pod zastaw domu.

- Z tej kwoty odzyskałam tylko 300 tys. złotych - mówi pielęgniarka.

Na pytanie sądu, czy w czasie światowego kryzysu nie dziwiło ją wysokie oprocentowanie odpowiedziała, że widząc tłumy klientów, nabierała ufności.

377 tys. złotych stracił funkcjonariusz straży granicznej. Jego przekonywały kolejki chętnych, ale również plakat Avivy, który miał wisieć w biurze Magdaleny B. Informował o zyskach rzędu 70 - 80 proc.

- Klientów w było sporo. Przez kilka minut naszej rozmowy co chwilę ktoś pukał do drzwi biura lub dzwonił - wyjaśnia strażnik.

Również on był przekonany, że korzysta z produktu Avivy.

Słowo zamiast pokwitowania wpłaty

Wyjaśnia, że wpłaty dokumentowane były na oryginalnych drukach Avivy, ale również na zwykłych kartkach papieru.

- Magdalena B. tłumaczyła, że nie zdążyła zamówić nowych druków - tłumaczy funkcjonariusz SG.

- Czy zważywszy na to, że jest pan urzędnikiem państwowym nie dziwiło pana, że wpłaty tak dużych sum kwitowane są na zwykłych kartkach papieru? - dopytywał pełnomocnik Avivy.

- Nie, mam inną profesję - odpowiedział strażnik.

Inny poszkodowany, który stracił 26 tys. złotych, twierdził, że czasami za pokwitowanie wpłat wystarczało słowo Magdaleny B.

To dopiero początek procesu. Do przesłuchania zostało 87 pokrzywdzonych. Równolegle przed wydziałami cywilnymi przemyskich sądów rejonowego i okręgowego toczą się postępowania cywilne, jakie poszkodowani wytoczyli Avivie. Byli przekonani, że wpłacają pieniądze na produkt tej firmy i od niej domagają się wyrównania strat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24