W rzeszowskich parkach sokoły i jastrzębie przegonią gawrony

Usługi sokolników Zarząd Zieleni Miejskiej zamówił zachęcony wynikami ubiegłorocznej akcji, prowadzonej w parku przy ul. Dąbrowskiego. Na wiosnę, w okresie lęgowym gawronów nad parkiem latał myszołów, dwa jastrzębie i para sokołów. Drapieżniki skutecznie zniechęciły gawrony do założenia gniazd. Jesienią akcję powtórzono.- To znacznie bardziej skuteczny sposób niż strącanie gniazd, albo emitowanie dźwięków, których - jak się okazało - ptaki się nie boją – mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.- Tym razem także wytypowaliśmy park przy ul. Dąbrowskiego. Chcemy utrwalić w pamięci gawronów, że w tej okolicy mieszkają drapieżne ptaki. To powinno definitywnie załatwić problem gnieżdżenia się gawronów na drzewach. Odetchną mieszkańcy, którzy nie będą już musieli uciekać przed ptasimi odchodami. Park stanie się bardziej dostępny, dlatego zaplanowaliśmy już jego kapitalny remont – mówi Aleksandra Wąsowicz-Duch, dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej.Tegoroczna akcja została zaplanowana także w parku przy ul. Rycerskiej oraz na placu Ofiar Getta. Umowę z jedną z trzech firm, które zgłosiły się do przetargu, miasto podpisze najpóźniej w przyszłym tygodniu. Drapieżne ptaki przyjadą do Rzeszowa do połowy marca.Osobniki wykorzystywane w parkach są łagodne, na rękę opiekunów wracają na głos gwizdka.- Ptaki szkolone na pokazy można pogłaskać. Podczas imprez, na które jesteśmy zapraszani dajemy je bez obaw nawet małym dzieciom. Są posłuszne, wracają do nas na dźwięk gwizdka. Ale czasami zdarza się, że polecą za daleko i trzeba ich szukać. Dlatego każdy ma przyczepiony do łapy lokalizator – tłumaczy Ján Saloň, sokolnik ze Starej Lúbovni na Słowacji.Sokoły i jastrzębie nie robią gawronom krzywdy.