Do stolicy po trzy punkty

- Na papierze rywal jest od nas lepszy - ocenia trener Jan Such. - Jedziemy jednak po zwycięstwo.

Resoviacy po meczu z AZS-em Częstochowa (2:3) nadal harowali na treningach. Obciążenia były bardzo duże, ale nikt nie narzekał. Ma charakter ta drużyna. Nic więc dziwnego, że celuje wysoko.

Być w czwórce!

- Jedziemy po trzy punkty, bo chcemy być w czwórce - nie ukrywa apetytów przed sobotnim spotkaniem Such. - Wszyscy zawodnicy są zdrowi. Wojtek Gradowski będzie pierwszym zmiennikiem.

"Polibuda" gra poniżej oczekiwań i możliwości. Stać ją było na zwycięstwo w Częstochowie, ale była za słaba, aby tydzień temu poradzić sobie we Wrocławiu z Gwardią. Tym większe są oczekiwania, że warszawianie, którzy w Rzeszowie dostali tęgie lanie, chociaż częściowo powetują sobie straty w sobotnim spotkaniu w hali "Koło".

- Gramy o zwycięstwo, choć mamy szacunek dla rzeszowskiej drużyny - mówią w stołecznym klubie.

Zatrzymać Rybaka

Jak Resovia chce zdobyć w stolicy całą pulę? Asem w ekipie "Inżynierów" jest Radosław Rybak. To on nadaje ton grze swojej drużyny.

- Musimy zatrzymać Rybaka - twierdzi Such. - Musimy także strzelać zagrywką, bo warszawianie mają słabsze przyjęcie. Jeżeli odrzucimy ich od siatki, to potem będzie dużo łatwiej.

Najprawdopodobniej w Politechnice nie zagrają jeszcze Pavel Chudik i Mark Siebeck. Ale nawet bez nich warszawianie będą na własnym boisku trudnym przeciwnikiem.

W porównaniu do pierwszego meczu z Rzeszowie, w Politechnice zmienił się trener. Krzysztofa Felczaka zmienił Edward Skorek.

- Obecnie warszawski zespół, który ma kadrę złożoną z głośnych nazwisk gra lepiej. Skorek trochę go poukładał, ale to wcale nie wpływa na nasze plany. Chcemy wygrać jak najwyżej - zakończył szkoleniowiec rewelacyjnie spisujących się w tym sezonie rzeszowian..

Rywali dzieli w tabeli przepaść. Resovia zajmuje trzecie miejsce, ma na koncie 20 punktów. Politechnika jest trzecia, ale od końca i dobyła do tej pory 8 "oczek". No i kto tu jest faworytem?