Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do tej pory na Podkarpaciu tylko 30 procent nauczycieli zdecydowało się zaszczepić przeciw COVID-19. Od poniedziałku kolejne zapisy

Beata Terczyńska
Beata Terczyńska
Nauczyciele od piątku szczepią się przeciwko COVID-19.
Nauczyciele od piątku szczepią się przeciwko COVID-19. Lucyna Nenow / Polska Press
W poniedziałek startują zapisy na szczepienia przeciwko koronawirusowi nauczycieli już wszystkich typów szkół. Warunek - wiek do 65 roku życia. Przy pierwszym podejściu, kiedy zgłaszali się pedagodzy poniżej 60-tki, tylko ci uczący najmłodsze klasy podstawówek i z przedszkoli, na Podkarpaciu na szczepienie zgłosiło się tylko 30 procent. Tymczasem niepokoi rosnąca w regionie liczba szkół, w których na COVID-19 choruje kadra i uczniowie.

Okazuje się, że na Podkarpaciu tylko 30 procent nauczycieli uprawnionych do szczepienia w pierwszej turze, zdecydowało się przyjąć preparat AstraZeneca. Szczepią się od piątku.

- Zgłosiło się 9748 osób z 1535 szkół - podsumowuje Mariola Kiełboń, rzecznik podkarpackiego kuratora oświaty. - To ok. 30 procent podkarpackich nauczycieli.

- Są szkoły i miejsca, gdzie ten wskaźnik zainteresowania jest wyższy i zdecydowała się na nie ponad połowa uprawnionej kadry. W SP nr 31 w Rzeszowie 11 osób na 14 - podaje Alina Wolska, dyrektor placówki.

Renata Drozdowska, dyr. SP nr 21 podlicza, że u niej na szczepienie zdecydowały się 20 na 34 osoby. Sama też się zapisała, choć chorowała na COVID-19.

Od poniedziałku rejestracja wszystkich nauczycieli, którzy chcą się zaszczepić

Małgorzata Rauch, podkarpacki kurator oświaty uważa, że 30 procent w skali województwa podkarpackiego to i tak niezły wynik, jak na start szczepień nauczycieli.

- Od poniedziałku rozpoczyna się rejestracja już wszystkich nauczycieli, a tych mamy prawie 40 tysięcy. W tej grupie są także nauczyciele w przedziale 60 - 65, którzy według tych pierwszych wytycznych nie mogli się szczepić. Dojdą też zapewne ci, którzy chorowali lub chorują w tej chwili, więc nie znaleźli się na liście. Poczekajmy więc na pełne dane po drugiej turze

- mówi kurator.

POLECAMY: Dr Jolanta Kluz-Zawadzka: szczepionka na COVID-19 „nie zmienia nam płci i nie powoduje niepłodności, ani nie uszkadza naszego genomu”

Dodaje, że decyzja nauczycieli o szczepieniu jest dobrowolna.

- Nauczyciele szczepią się, bo chcą mieć poczucie bezpieczeństwa. Wiedzą, że zmniejszą w ten sposób ryzyko zakażenia, a jeśli zachorują to przebieg Covid-19 będzie łagodniejszy i uchronią się przed dużymi powikłaniami. Z drugiej strony robią to także z uwagi na uczniów i bliskich, z którymi mają kontakt po powrocie z pracy.

Nauczyciele z drugiej tury też dostaną preparat AstraZeneca. Zostaną jeszcze pedagodzy 60+, którzy czekają na szczepionkę Pfizera czy Moderny.

Stanisław Kłak: szczepienie to osobista decyzja

Stanisław Kłak, prezes podkarpackiego okręgu Związku Nauczycielstwa Polskiego przyznaje, że nie spodziewał się ogromnego zainteresowania szczepieniami, bo widział reakcje pedagogów, którzy dowiedzieli się, że dostaną inny preparat, niż medycy, ale sądził, że zgłosi się ich więcej. Co zastopowało nauczycieli?

- Po informacjach, które pojawiały się w przestrzeni publicznej, niepokoili się, że ta szczepionka jest mniej skuteczna - mówi prezes Kłak. - Docierały też sygnały, że niektóre kraje wycofują się z niej. Najpierw rekomendowano ją dla osób do 55 roku życia, potem do 60, teraz też dla starszych - do 65.

To sprawiło, że część nauczycieli była w rozterce, czy szczepić się już, czy jako zwykli Kowalscy później, innym preparatem.

- Dzwonią do mnie i pytają, co mają robić. Moja odpowiedź jest jednoznaczna. To osobista decyzja, za którą nie mogę brać odpowiedzialności. Ja nie mogę nawoływać: szczepcie się bądź nie szczepcie.

Zwłaszcza, że gdy jedni mówią tylko o 60-procentowej skuteczności szczepionki, inni przekonują, że wcale nie jest ona gorszego sortu, lecz w 100 procentach chroni przed ciężkim przebiegiem COVID-19 i hospitalizacją z powodu choroby.

Na Podkarpaciu rośnie liczba szkół, w których pojawił się koronawirus

Tymczasem po powrocie klas 1-3, widać, że na podkarpaciu rośnie liczba placówek z całkowicie lub częściowo zawieszonymi zajęciami, bo choruje kadra i uczniowie. 1 lutego było 7 szkół, 8 - 12, 9 - 17, 11 - 33. Dane z piątku mówią o 31 podstawówkach.

Wiemy, że w niektórych placówkach zachorowalność jest duża, a dostajemy też sygnały, że są szkoły, w których pracownicy lub ich rodziny chorują, a placówki i tak pracują normalnie.

- To niepokojące dane - ocenia Stanisław Kłak dodając, że jego zdaniem w żadnym wypadku nie jest to dobry czas na powrót do normalnych lekcji starszych uczniów.

ZNP zabiega, by szczepienia objęły także pracowników szkół, m.in. woźne, kucharki.

Małgorzata Rauch dodaje, że bardzo uważnie śledzą dane o zawieszanych zajęciach.

- Nie są jakieś zatrważające, odnosząc liczbę 31 szkół do ponad tysiąca pracujących - mówi. - Niemniej jednak pokazują, że chorujemy i szczepienia mogą temu zapobiec.

- Do końca lutego szkoły i placówki edukacyjne będą funkcjonować na dotychczasowych zasadach - poinformował minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. Obecnie do szkół wrócili tylko najmłodsi uczniowie klas I-III szkół podstawowych. Resort edukacji rozważa kilka scenariuszy powrotu pozostałych uczniów do szkół. Brana pod uwagę jest m.in. "nauka na suwak". Zobacz możliwe scenariusze powrotu uczniów do szkół ---->

Koniec nauki zdalnej: Oto możliwe scenariusze powrotu ucznió...

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24