Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dobrucowski las pamięta zbrodnie

Grzegorz Michalski
Tu życie straciło tysiące osób. Mordowani byli Żydzi, Polacy, Romowie, Łemkowie. Wszystko działo się jesienią 1943 roku. Według zeznań świadków, swoje życie w lesie dobrucowskim mogło zakończyć nawet 1200 ludzi!

Las dobrucowski - tak nazywają go mieszkańcy okolicznych miejscowości. Dziś słychać tu śpiew ptaków, szum drzew lub ... ciszę. Wszystko to jest jakby hołdem dla zamordowanych tu na polanie jesienią 1943 roku tysięcy niewinnych ludzi. Mordu dokonali esesmani z obozu pracy przymusowej w Szebniach przy pomocy ukraińskich nacjonalistów ze szkoły strażników więziennych w Moderówce. Mordowani byli Żydzi,Polacy, Romowie, Łemkowie i w mniejszym stopniu inne narodowości, a odbywało się to w kilku terminach tegoż roku.

Szebnie - ostatni przystanek życia

Obóz jeńców radzieckich (1941-1942) oraz obóz pracy przymusowej w Szebniach (1943-1944) był jednym z 12 obozów utworzonych dla jeńców radzieckich. Przebywali w nim jednak także Ukraińcy, Polacy, Cyganie i Żydzi. Więźniowie byli głodzeni, torturowani i poddawani przymusowej pracy. Zginęło tam ok. 4 tys. osób. Organizowane były masowe egzekucje na terenie lasu w Dobrucowej (ok. 1,7 km od obozu), w których zginęło przez rozstrzelanie ok. 1,6 tys. osób.

Na miejscu obozów w Szebniach znajduje się dziś szkoła wybudowana jeszcze w 1964 roku, a przed budynkiem, w miejscu głównej drogi obozowe,j znajduje się pamiątkowy głaz. Pomniki zostały wybudowane na miejscu straceń w Dobrucowej i na cmentarzu w Szebniach. Na Bierowskich Dołach urządzono cmentarz. Ofiarom obozu jenieckiego poświęciła swój wiersz „Obóz głodowy pod Jasłem” Wisława Szymborska.

Likwidacja obozu

We wrześniu 1943 r. obóz pracy przymusowej w Szebniach był przepełniony, a dowieziono jeszcze Żydów z getta z Tarnowa, Bochni i innych miejscowości Generalnej Guberni.

Zapadła decyzja o eksterminacji nieznanej liczby więźniów. Według zeznań świadków, było to około 1200 ludzi, głównie z getta w Tarnowie i Bochni. 23 września oplandekowanymi samochodami i ciągnikami zwożono ich z Szebni do lasu w Dobrucowej. Tu przygotowane było palenisko (wykopany dół, w którym znajdowała się beczka z palącą się ropą, ruszt stanowiły szyny kolejki wąskotorowej), na które układano zwłoki zamordowanych.

Samo miejsce kaźni (polana) otoczone było przez ukraińskich strażników, skazańcy biegli nago przez polanę przynaglani biciem i wrzaskami, esesmani ogniem koszącym z trzech rkm-ów pozbawiali ich życia. Albo więźniowie kładli się na ziemię i ginęli od strzału w tył głowy, małe dzieci zabijano roztrzaskując ich głowy o pnie drzew.

Zamordowanych układano na palenisku, palenie trwało kilka dni, prochy wrzucono do Jasiołki, a niedopalone kości zakopywano na polanie. Podobny przebieg miały mordy 4 i 8 listopada, zabito wtedy około 2 000 więźniów (w tym wielu Polaków).

Trudno oszacować liczbę

Niema zgodności co do liczby wszystkich zamordowanych ani co do dokładnych dat mordu. Źródła podają różne liczby i daty. Ankieta Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich podaje liczbę od 2500 do 5000 ofiar. Stanisław Zabierowski w książce „Szebnie” szacuje liczbę na około 2300. Na miejscu kaźni w roku 1945 wybudowano pomnik, który remontowano częściowo w roku 1970 i 2009. W obecnym roku, dzięki pieniądzom od wojewody podkarpackiego dokonano renowacji miejsca męczeństwa.

Skłoń głowę, pozostań chwilę w zadumie, pamiętaj o zamęczonych, bo człowiek dotąd żyje dopóki trwa o nim pamięć.

Dziękujemy panu Stanisławowi Lawerze za przesłanie materiałów, dzięki którym mógł powstać tekst.
Obóz głodowy pod Jasłem

Napisz to. Napisz. Zwykłym atramentem

Na zwykłym papierze: nie dano im jeść,

Wszyscy pomarli z głodu. Wszyscy. Ilu?

To duża łąka. Ile trawy

Przypadło na jednego? Napisz: nie wiem.

Historia zaokrągla szkielety do zera.

Tysiąc i jeden to wciąż jeszcze tysiąc.

Ten jeden, jakby go wcale nie było:

Płód urojony, kołyska próżna,

Elementarz otwarty dla nikogo,

Powietrze, które śmieje się, krzyczy i rośnie,

Schody dl pustki zbiegającej do ogrodu,

Miejsce niczyje w szeregu.

Jesteśmy na tej łące, gdzie stało się ciałem.

A ona milczy jak kupiony świadek.

W słońcu. Zielona. Tam opodal las

Do żucia drewna, do picia spod kory-

Porcja widoku codziennego,

Póki się nie oślepnie. W górze ptak,

Który po ustach przesuwał cieniem

Pożywnych skrzydeł. Otwierały się szczeki,

Uderzał ząb o żab.

Nocą na niebie błyskał sierpień i żął na śnione chleby.

Nadlatywały ręce z poczerniałych ikon,

Z pustymi kielichami w palcach.

Na różnie kolczastego drutu

Chwiał się człowiek.

Śpiewano z ziemią w ustach. Śliczna pieśń

O tym, że wojna trafia prosto w serce.

Napisz, jaka tu cisza.

Tak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24