Jesteś na zgrupowaniu z kadrą Polski. Jaka pogoda w Zakopanem? Dużo śniegu?
Nie tak dużo, bo kiedy rozmawiam ze znajomymi i rodziną z Podkarpacia, to zdaje się, że u was jest więcej śniegu. Ale jest biało, ładna pogoda, podoba mi się. My jednak trenujemy głównie w sali, trenerzy dają tak w kość, że sił zostaje tylko na spacer.
Duży szok przeżyłeś wskakując w buty reprezentanta Polski?
Tu trzeba mieć siły, chęci i wytrwałość. Każdy dzień to walka, żeby to wytrzymać. Jest masa roboty, ale dowiedziałem się, jak wiele rzeczy mam do poprawy. O wielu sprawach wcześniej nie miałem pojęcia.
Sporo zmieniło się w twoim życiu w ostatnio...
Od kiedy zdobyłem mistrzostwo Polski. Na początku miałem mętlik w głowie. Z jednej strony cieszyłem się osiągnięciem, a z drugiem nie wiedziałem, jak to pogodzić z pracą. Trener reprezentacji Polski zaprosił mnie na zgrupowanie. Pomyślałem „teraz, albo nigdy”. Dogadałem się z szefem, rozwiązaliśmy umowę, ale dał mi do zrozumienia, że w każdej chwili mogę wrócić. Potem ta sama firma zaproponowała mi sponsorowanie. Byłem strasznie zaskoczony. Dyrektor firmy pan Pilawa wyszedł z taką inicjatywą. Mówił, że jest ze mnie dumny, a ja kiedy szedłem na rozmowę, myślałem, że się na mnie wkurzy. Teraz mogę spokojnie trenować i nie martwić się o pieniądze.
Na czym polegała twoja praca?
Byłem kierowcą w Rabenie. Byłem takim kurierem, tylko że my dostarczamy bardzo duże przesyłki, głównie dla firm.
Wrócisz za kółko?
Na ten moment nie myślę o tym, bo postanowiłem, że zajmę się boksem i treningiem. Ale kiedyś? Czemu nie. Podobała mi się ta praca.
Gdyby nie mistrzostwa Polski, to nie byłoby tematu. Czy to prawda, że chciałeś skończyć z boksem?
Ja już kilka razy rezygnowałem z boksu, ale zawsze wracałem. Po mistrzostwach Polski juniorów w Nowej Dębie kilka lat temu, gdzie zdobyłem brąz, pojechałem na turniej do Zamościa. Tam walczyłem z jednym Ukraińcem i poleciał mi łokieć. Niby było wszystko dobrze, ale ból nie pozwalał nawet trenować. Pojechałem do Anglii do pracy, po kilku miesiącach przestało boleć, chciałem potrenować, znalazłem sobie w Anglii klub, ale kontuzja wróciła. Dopiero kiedy wróciłem do Polski, poszedłem do masażysty w Rzeszowie, który powiedział mi, że mam źle zrośnięte ścięgna. Rozbijał mi ten łokieć i udało się. Trochę było mi wstyd wracać na treningi do Wisłoka, bo miałem pojechać do Anglii na kilka miesięcy, a zostałem trzy lata, a oni liczyli na mnie. Potem było mi coraz trudniej łączyć pracę z treningami. Kończyłem późno pracę i nie zdążyłem na trening. Miałem dać sobie spokój, ale przyszły mistrzostwa Polski i wszystko się zmieniło.
Zostałeś nawet sportowcem nr 3 na Podkarpaciu w Plebiscycie Nowin?
No tak. Dziękuję bardzo za nominację. Cieszę się i oby teraz nie zwalniać tempa, chcę dawać więcej fajnych walk i być jeszcze lepszym.
Masz za sobą debiut w kadrze. Co dalej?
Z tego co wiem, to ma być następna gala pod koniec obozu, ale tym razem będą na niej tylko Polacy. Nie wiem, z kim będę walczył, ale ma być kilku chłopaków z kat. 69 kg, więc będzie ciekawie.
PARTNERZY AKCJI:
/
20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Dni Gąsowskiego w "TTBZ" są policzone?! TAKĄ niespodziankę zgotowała mu produkcja!
- Grabowski, Zawodnik i Nowosielski zmniejszyli sobie żołądki. Ekspertka ostrzega
- Maja Rutkowski ZROBIŁA TO z premedytacją, teraz się tłumaczy. Okropne, co ją spotkało
- Była pięknością ze "Złotopolskich". Dziś Gabryjelska nie przypomina siebie | ZDJĘCIA