Donald Tusk w rzeszowskim ratuszu rozmawiał z prezydentem o uchodźcach i pomocy finansowej dla miasta

- Nie ukrywam, że od dłuższego czasu planowałem wizytę w Rzeszowie - mówił Donald Tusk podczas dzisiejszej krótkiej wizyty w rzeszowskim ratuszu. - W jakimś sensie traktuję pana jako wyjątkowej rangi sojusznika w przekonywaniu ludzi, że warto się jednoczyć, kiedy ma się dobry pomysł, kocha swoje miasto, swój kraj. Jest pan symbolem wygranej, która wielu wydawała się niemożliwa. Ale oczywiście nie przyjechałem do Rzeszowa celebrować tego, Pan na pewno zapomniał już o wyborach. Wiemy, jak wygląda dzień pracy w polskich miastach w czasie tego kryzysu, a Rzeszów jest szczególnym miejscem.

Przyznał, że był pod wielkim wrażeniem statystyki (w raporcie Unii Metropolii Polskich), którą zobaczył w gabinecie prezydenta Rzeszowa.

- Ponad 100 tysięcy uchodźców jest w Rzeszowie, mieście 200-tysięcznym. Nie wiemy, co się zdarzy jutro. Nie wiemy, co się zdarzy za miesiąc - mówił.

Mówił, że konieczna jest pomoc europejska. - Są fundusze z Unii Europejskiej na pomoc dla uchodźców i Polska może je otrzymać. Niestety samorząd ma tu bardzo małe pole gry, bo partnerem do rozmowy o pieniądzach europejskich w każdym państwie europejskim jest rząd, a nie samorząd. Ja może nie jestem najlepszym adresatem takich próśb do rządu, ale z całą pewnością prezydent Rzeszowa to jest osoba, której musi on posłuchać. Nie może być tak, że miasto, w którym co trzeci mieszkaniec to dzisiaj uchodźca, nie ma pomocy materialnej. Te pieniądze muszą się znaleźć.

Konrad Fijołek, prezydent Rzeszowa przyznał, że lista potrzeb będzie ogromna, bo taki ogrom uchodźców z Ukrainy oznacza konieczność budowy szkół, przedszkoli, żłobków i mieszkań. Także dla tych, którzy ewentualnie zostaną na dłużej. - Zatem rzeczywiście ta skala pomocy będzie potrzebna centralnie i europejsko, na co liczą wszystkie miasta w Polsce.

- Wszyscy powinniśmy tutaj naprawdę zapomnieć o polityce i gorąco apeluję, żeby w sprawach wojny traktować Polskę jako jedność i całość. Tu chodzi o życie ludzi - dodał Donald Tusk.