Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dotknął kobiety, stanął przed sądem. Sprawa toczy się już 4 lata

Ewa Wawro
- Nie ja chciałem, by ta błaha sprawa ciągnęła się latami - mówi Ryszard Mikuś z Jasła
- Nie ja chciałem, by ta błaha sprawa ciągnęła się latami - mówi Ryszard Mikuś z Jasła Marek Dybaś
Za zwrócenie uwagi kobiecie, że źle zaparkowała pan Ryszard z Jasła trafił do sądu. Sprawa toczy się już ponad cztery lata, a za wszystko płacą podatnicy.

Ostatnio sprawę umorzono, mężczyzna niby wygrał, a jednak przegrał, więc znów się odwołał.

Młoda kobieta zaparkowała samochód na wjeździe do bramy, właściciel zwrócił jej uwagę, doszło do sprzeczki.

- Spytałem czy widziała napis bramie, a ona na to, że jest analfabetką - relacjonuje Ryszard Mikuś. - Stała tyłem, więc złapałem ją za ramiona, odwróciłem by mogła przeczytać.

Niedługo po tym zaczęły się rozprawy sądowe. Pierwszy, zaocznie orzeczony wyrok nakazywał panu Ryszardowi zapłacenie 800 zł grzywny. Odwołał się, w efekcie czego karę zwieszono do 2 tys. zł. Znów się odwołał.

Przez trzy lata sprawę prowadzono w Sądzie Rejonowym w Jaśle. Dopiero po nagłośnieniu przez nas faktu, że świadkiem kobiety jest sędzia z Jasła, koleżanka z pokoju prowadzącej sprawę pani sędzi, przekazano ją do Krosna. Zaczęto od nowa, ponownie przesłuchiwano wszystkich świadków i biegłych sądowych, była nawet wizja lokalna. Koszty procesu wciąż rosły.

Nie ja chciałem, by ta błaha sprawa ciągnęła się latami

Na 16 marca zaplanowano kolejną rozprawę odwoławczą. W listopadzie Sąd Rejonowy w Krośnie uznał bowiem Mikusia winnym naruszenia nietykalności, ale umorzył sprawę z powodu znikomej szkodliwości społecznej czynu. Nakazał mu jednak zapłacić prawie 2 tys. za adwokata poszkodowanej. Kosztami procesu obciążono Skarb Państwa.

Mikuś złożył apelację.

- Pokrzywdzona po swoim prowokacjom zachowaniu złożyła na mnie fałszywe oskarżenia, a prokurator działając wbrew przepisom prawa objął ściganiem przestępstwo prywatno-skargowe - mówi pan Ryszard. - Dlatego uważam za wysoce krzywdzące i nieetyczne, że to ja muszę zwracać koszty zastępstwa procesowego, choć moje koszty, nie licząc straconych nerwów i nieprzespanych nocy, spowodowane przez tę panią są o wiele większe. Będę uparcie dążył do realizacji przysługującego mi prawa do obrony. Nie ja chciałem by ta błaha sprawa ciągnęła się latami.

Do sprawy wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24