Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dramat w Zawadce koło Strzyżowa. 15-latek w trakcie rodzinnej kłótni miał nożem zabić ojca

Wojciech Tatara
Wojciech Tatara
W tej spokojnej wiosce leżącej niedaleko Strzyżowa doszło do dramatycznych wydarzeń
W tej spokojnej wiosce leżącej niedaleko Strzyżowa doszło do dramatycznych wydarzeń Wojciech Tatara
W czwartek odbył się pogrzeb 49-letniego Adama T. z Zawadki. Mężczyzna w środę 25 maja podczas kłótni rodzinnej, jak twierdzą śledczy, miał zostać pchnięty nożem przez syna 15-letniego Mateusza. Nastolatek, po dwóch dniach pobytu w izbie dziecka, został wypuszczony przez sąd rodzinny na wolność. W czwartek syn uczestniczył w pogrzebie ojca.

Zawadka to niewielka miejscowość położona nieopodal Strzyżowa. Próżno tu szukać kościoła czy szkoły. Centrum wioski, gdzie najczęściej spotykają się mieszkańcy, jest sklep. Autobus ze wsi odjeżdża dwa razy w ciągu dnia. Jednak od kilku dni zarówno mieszkańcy tej spokojnej i cichej miejscowości jak i ogólnopolskie media żyją dramatem, który wydarzył się w środę 25 maja około godziny 20.

- Otrzymaliśmy informację, że w Zawadce mężczyzna został ugodzony przez syna nożem. Ustaliliśmy, że śmierć 49-letniego mężczyzny nastąpiła na miejscu. Podejrzany jest osobą nieletnią, która ma ukończone 15 lat. Osadziliśmy go w izbie dziecka, a sprawę przekazaliśmy sądowi rodzinnemu. Nie stwierdzono żadnych okoliczności, które uzasadniałby odpowiedzialność nieletniego na zasadach określonych w kodeksie karnym jako osoby dorosłej. Sąd rodzinny zdecydował się objąć dozorem kuratora podejrzanego i wypuścił na wolność. Nasza rola, jako prokuratury zakończyła się w momencie, gdy okazało się, że jest on osobą nieletnią i nie ma podstaw, aby odpowiadał, jako dorosły - wyjaśnia Łukasz Grędysa, Prokurator Rejonowy w Strzyżowie.

Co na to sąd?

- W naszym wydziale toczy się postępowanie o czyn karalny. Z uwagi na wiek podejrzanego jest ono niejawne. Na obecnym etapie sąd ustala okoliczności zdarzenia, zbiera dowody, następnie po przesłuchaniu świadków i podejrzanego wyda orzeczenie. Nigdzie nie jest wymagane, aby już na tym etapie przesłuchać podejrzanego, o tym decyduje sędzia. Obecnie sąd zastosował kuratora jako środek zapobiegawczy. Zaznaczam, że w każdej chwili może on zostać zmieniony lub zniesiony. Rozprawa odbędzie się za zamkniętymi drzwiami - informuje sędzia Małgorzata Pirga, prezes Sądu Rejonowego w Strzyżowie.

Sędzia Małgorzata Pirga: W naszym wydziale toczy się w tej sprawie postępowanie o czyn karalny. Z uwagi na wiek podejrzanego jest ono niejawne.
Sędzia Małgorzata Pirga: W naszym wydziale toczy się w tej sprawie postępowanie o czyn karalny. Z uwagi na wiek podejrzanego jest ono niejawne. Wojciech Tatara

Udaliśmy się do Zawadki, aby porozmawiać z tamtejszymi mieszkańcami i być może nawet z 15-letnim Mateuszem. Dom rodziny T. stoi na skraju wsi. Jak mówią sąsiedzi, dochodziło tu do awantur i krzyków. Ojciec zajmował górę budynku, zaś pozostali członkowie parter.

- W tym domu ojciec, jak sobie wypił, to się awanturował z resztą rodziny. Starsze dzieci, czyli dwóch dorosłych synów i córka, po uzyskaniu pełnoletności, wyprowadziły się z domu. Z matką mieszkał Mateusz i jego młodsza siostra, która właśnie kończy podstawówkę - relacjonuje spotkana przez nas kobieta.

„Nie był złym człowiekiem”

Docieramy pod dom, gdzie doszło do tragedii. Pukamy, ale nikt nie otwiera mimo, że na podwórzu stoi zaparkowany samochód. Przy sklepie spotykamy kolejnego mieszkańca Zawadki, który chętnie dzieli się z nami informacjami o rodzinie T.

- Doszło do ogromnego nieszczęścia. Syn uderzył nożem ojca, być może w obronie matki. Nie wiadomo, jak do tego doszło, to już niech ustali policja. Z tą rodziną były jakieś problemy. Awantury, owszem się zdarzały, ale ten Adam nie był złym człowiekiem. Jako jedyny z całej rodziny pracował i przynosił pieniądze do domu. Jego żona była nieporadna i chyba nie potrafiła zadbać o rodzinę, stąd dochodziło do konfliktów i awantur. Z pewnością nie jest tak, jak piszą w komentarzach w internecie, że cała wieś sądzi iż Adam T. był na wskroś złym człowiekiem - mówi spotkany przez nas mężczyzna. Nie chce jednak wypowiadać się pod nazwiskiem, woli zachować anonimowość.

Była założona „Niebieska Karta”

Prokuratura potwierdza, że Adam T. dwa lata temu został skazany prawomocnym wyrokiem za znęcanie się nad żoną. Drugie z postępowań umorzono - kobieta odmówiła składania zeznań przeciwko swojemu mężowi. Policjanci ze Strzyżowa interweniowali wcześniej kilka razy w domu, gdzie doszło do tragedii.

- Rodzina ta miała założoną Niebieska Kartę. Podejmowaliśmy wcześniej często interwencje, ale od 2017 roku był spokój. Nie mieliśmy zgłoszeń aż do maja tego roku, kiedy nasi funkcjonariusze dwukrotnie byli wzywani do tej rodziny - informuje komisarz Katarzyna Kosturek, oficer prasowy komendanta powiatowego policji w Strzyżowie.

Mimo, że żaden ze spotkanych przez nas mieszkańców Zawadki nie żałuje raczej Adama T., to ludzie są zaskoczeni, że już po dwóch dniach od zabójstwa, jego syn został zwolniony.

- Omal nie dostałam zawału, kiedy zobaczyłam Mateusza na różańcu za duszę ojca. Przecież, jak nigdy nic, wrócił on do domu, gdzie kilka dni wcześniej doszło do strasznej tragedii. To na pewno ma znaczenie dla psychiki tego młodego nastolatka. Oby nie wdał się on w starszych braci, z którymi we wsi były kiedyś problemy. Powinien on trafić do specjalnego ośrodka, gdzie otrzyma fachową pomoc, a nie chodzić wolny po wiosce - nie kryje oburzenia jedna z mieszkanek Zawadki.

Starsi bracia Mateusza nie mają we wsi dobrej opinii.

- Dobrze, że ci chłopcy wyprowadzili się stąd, chociaż często przyjeżdżają i robią ferment we wsi. Jeden z nich przez trzy lata siedział w jednej klasie gimnazjum. Ten Mateusz, jeśli chodzi o edukację, nie wdał się w nich, chodzi do szkoły średniej. Żeby cała ta tragedia nie wpłynęła na niego negatywnie - mówi mieszkanka pobliskiego Grodzisk

a.

Nie wiadomo, kiedy sąd rodzinny zdecyduje o losie Mateusza.

Według relacji mieszkańców Zawadki i pobliskiego Grodziska, 15-latek uczestniczył wczoraj w w pogrzebie ojca. Miał mówić, że nikogo nie zamordował, tylko tego feralnego dnia w trakcie kłótni doszło do nieszczęśliwego wypadku.

Podczas czwartkowej ceremonii pogrzebowej nie było, jak to zwykle, transmisji online z kościoła parafialnego pw. Niepokalanego Serca Maryi i św. Stanisława Kostki w Grodzisku. Przed kościołem jednak pojawił się patrol policyjny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24