Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dramatyczna akcja ratunkowa nad Soliną. Trzymał się skał, by nie spaść do jeziora i wołał o pomoc

Beata Terczyńska
KPP Lesko
Ta historia mogła zakończyć się tragedią, gdyby wołającego rozpaczliwie o pomoc 81-latka z Warszawy nie usłyszała ochrona zapory w Solinie. Zziębnięty i przemoczony mężczyzna kurczowo trzymał się pobliskich skał, by nie spać do wody z 30 metrów.

Te dramatyczne wydarzenia miały miejsce w sobotę. Po godz. 20, lescy policjanci zostali powiadomieni o zaginięciu 81-latka z Warszawy. Do Polańczyka przyjechał z żoną, do sanatorium. Ok. 15, kiedy jeszcze było jasno, wyruszył czerwonym szlakiem spacerowym do Soliny. Umówił się z żoną, że wróci na kolację. Tak się jednak nie stało. W dodatku nie wziął telefonu, latarki ani dokumentów. Rozpoczęły się poszukiwania. Powiadomieni zostali też strażacy i goprowcy.

- W pewnej chwili dostaliśmy informację, że z lasu nad zaporą solińską dochodzi wołanie o pomoc - mówi asp. sztab. Katarzyna Fechner, oficer prasowy KPP w Lesku. - Usłyszała je ochrona obiektu. Na skalnym urwisku policjanci odnaleźli poszukiwanego 81-latka, który chronił się przed upadkiem do wody z ok. 30 m kurczowo trzymając się skał. Mężczyzna był wyziębiony i przemoczony. Spędził tak kilka godzin, więc był bardzo osłabiony. Początkowo kontakt z nim był utrudniony. Okazało się, że kiedy się ściemniło zgubił drogę. - Zszedł do jeziora i wpadł do wody, ale udało mu się wydostać - opowiada oficer prasowy. - Później idąc brzegiem kierował się w stronę świateł i wyszedł na to urwisko.

Z uwagi na trudne warunki atmosferyczne, czyli za mocne fale i zbyt silny wiatr, postanowiono sprowadzić mężczyznę drogą lądową. Było minus 7 st. C. Jeden z policjantów ściągnął kurtkę i opatulił nią przemarzniętego kuracjusza. Przy pomocy strażaków dysponujących liną asekuracyjną policjanci sprowadzili 81-latka w bezpieczne miejsce. Zejście z urwiska zajęło im godzinę. Mężczyznę przekazali załodze pogotowia.

Krzysztof Szczurek, naczelnik bieszczadzkiej grupy GOPR radzi, by o tej porze roku na spacery po szlakach najlepiej wychodzić rano, kiedy jest jeszcze widno. Najlepiej nie w pojedynkę. Nie planować wycieczki później, zwłaszcza w nieznany sobie teren, na kilka godzin. Trzymać się szlaku, nigdzie nie zbaczać. Ciepło się ubrać, wziąć z sobą naładowany telefon.

W razie problemów o pomoc można prosić pod nr 601 100 300 lub 985.


zobacz też: FLESZ - pierwsza pomoc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24