35 i 38-latek po przekroczeniu granicy z Ukrainy do Polski stracili orientację w terenie. Mieli przy sobie tylko butelkę alkoholu i jak się później okazało fałszywe, słowackie dowody osobiste.
Na ich trop na wysokości 1221 m n.p.m. natrafili funkcjonariusze BOSG z placówki w Wetlinie. Poszli po świeżych śladach i już po chwili zatrzymali imigrantów.
- Obaj dawali do zrozumienia, że są głuchoniemi - poinformowała dzisiaj kpt. Elżbieta Pikor z BOSG w Przemyślu. - Rysując na śniegu znaki przekonywali, że pobłądzili i omyłkowo przekroczyli granicę słowacko-polską.
Pogranicznicy postanowili sprowadzić cudzoziemców do strażnicy, aby tam zweryfikować ich tożsamość.
- Po przejściu zaledwie kilku metrów mężczyźni osłabli - kontynuuje kpt. Pikor. - Na pomoc wezwano ratowników GOPR oraz grupę naszych funkcjonariuszy, którzy w tym czasie odbywali szkolenie narciarskie.
Po trwającej kilka godzin bardzo trudnej akcji ratowniczej obcokrajowcy trafili na obserwację do szpitala w Lesku. Byli osłabieni i wychłodzeni. Tam też "odzyskali słuch". Przyznali się, że są obywatelami Rosji narodowości osetyńskiej. Zamierzali dotrzeć do Austrii.
- Mieli szczęście, że natrafił na nich nasz patrol - dodaje Pikor. - W przeciwnym razie mogło dojść do tragedii.
W miniony weekend cudzoziemcy opuścili lecznicę. Przekazano ich służbom granicznym Ukrainy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?