Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dramatyczny apel firmy Hutchinson do władz Podkarpacia. "Zainterweniujcie, bo inwestycja przepadnie"

Anna Janik
Piotr Gąska, przedstawiciel Hutchinson Polska podczas uroczystości wmurowania kamienia węgielnego, czyli symbolicznego początku budowy nowego zakładu pracy w Zawadzie koło Dębicy.
Piotr Gąska, przedstawiciel Hutchinson Polska podczas uroczystości wmurowania kamienia węgielnego, czyli symbolicznego początku budowy nowego zakładu pracy w Zawadzie koło Dębicy. Archiwum
Jeżeli formalności związane z wydaniem ostatecznej decyzji środowiskowej nie zostaną przyspieszone, firma Hutchinson wycofa się z inwestycji pod Dębicą i z Podkarpacia przeniesie się do Czech.

- Mój prezes już nie ma się już czym bronić, formalności trwają tak długo i przeciągają się do tego stopnia, że zarząd jest blisko podjęcia decyzji o przeniesieniu inwestycji do czeskiej Ostrawy - mówi Roman Materowski, przedstawiciel firmy Hutchinson. - Jeżeli nie zainterweniuje nikt z „góry”, z otoczenia władz województwa, które były bardzo pomocne na etapie zachęcania inwestora do ulokowania tu drugiego zakładu, to powstanie on za granicą - dodaje.

O co dokładnie chodzi? Firma Hutchinson od dłuższego czasu stara się o dopięcie formalności związanych z powstaniem w Zawadzie pod Dębicą drugiego zakładu, w którym miałyby być formowane gumowe półfabrykaty. Pracować mogłoby tu 700 osób. Gmina wydała już pozytywną decyzję środowiskową, ale odwołała się od niej jedna z firm mających swoje działki blisko Hutchinsona.

PRZECZYTAJ TEŻ: Nawet 800 osób znajdzie pracę w nowej fabryce pod Dębicą

Odwołanie zostało przyjęte i sprawa wylądowała w Samorządowym Kolegium Odwoławczym. I tkwi w nim do dziś, co bulwersuje przedstawicieli inwestora.

- Po pierwsze reprezentująca nas kancelaria prawna uznała, że firma, która złożyła odwołanie w ogóle nie jest stroną w sprawie, więc urzędnicy mogli je odrzucić - twierdzi Roman Materowski.

- Po drugie jeżeli już je przyjęto, dlaczego nikt z władz, które ściągnęły tu inwestora i deklarowały pomoc nie jest w stanie przyspieszyć tej procedury, wpłynąć na urzędników i uświadomić im, że może w przypadku inwestycji za 10 mln euro należałoby rozpatrzyć sprawę szybciej niż zwykłym trybem urzędowym trwającym rok

- denerwuje się.

I zaznacza, że firma miała w planach rozpoczęcie budowy w marcu ub. roku tak, by budynek był gotowy do zamaszynowienia w listopadzie. Opóźnienie już w tym momencie wynosi więc ponad 4 miesiące.

Tymczasem w czeskiej Ostrawie zarząd już upatrzył sobie budynek, który jest gotowy do uruchomienia produkcji i można przejąć go niemal od ręki. Pytana o sprawę gmina twierdzi, że w odwołaniu, które złożyła wspomniana firma wytknięto, że decyzja zawiera 2 różne opinie Wód Polskich na temat wpływu inwestycji na środowisko. Gmina poprosiła więc tę instytucję o wydanie jednoznacznego stanowiska. Do sprawy wrócimy.


60 Sekund Biznesu: Wolne niedziele, święta i brzydka pogoda. Wtedy zamawiamy najwięcej jedzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24