Po naszym artykule na temat feralnego miejsca na drodze wojewódzkiej w Dubiecku pojawił się w tamtym miejscu znak ograniczający prędkość do 30 km na godzinę. Przy drodze stanęły też tablice, które mają wzmagać czujność kierowców. To jednak jest rozwiązanie doraźne, bo Podkarpacki Zarząd Dróg Wojewódzkich w Rzeszowie deklaruje, że wciąż prowadzi czynności wyjaśniające.
- Aby mieć kompletny obraz sytuacji i móc podjąć działania w celu zapewnienia możliwie najwyższego poziomu bezpieczeństwa, wystąpiliśmy do Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie o udostępnienie danych dotyczących zdarzeń drogowych, jakie miały miejsce w rejonie wspomnianego zakrętu. Takie rejestry zawierają m.in. przyczyny zdarzeń. Przeanalizowane zostaną parametry techniczne drogi. Dokonamy również szczegółowej oceny stanu nawierzchni – wyjaśnia Ewa Sudoł-Sikora, specjalista ds. informacji publicznej w PZDW w Rzeszowie.
W jednym miejscu tej drogi w ostatnich miesiącach dochodziło do szeregu kolizji, a ludzie w Dubiecku mówią, że to lokalny „trójkąt bermudzki”. Do incydentów dochodzi tylko latem, po deszczu. Niektóre z samochodów jadących w stronę Przemyśla są wyrzucane z drogi. Dotyczy to zawsze aut z obcymi rejestracjami. Miejscowi znają ten zakręt.
We wrześniu ubiegłego roku kobieta wioząca 2,5-letnie dziecko straciła panowanie nad samochodem, uderzyła w bramę i wjechała na posesję. Na szczęście dziecko było prawidłowo zabezpieczone w foteliku i nic mu się nie stało. Już w tym roku, w maju doszło tam ponownie do groźnie wyglądającej kolizji. Kierowca renault kangoo dachował i wylądował na ogrodzeniu. Podobna sytuacja miała miejsce 9 lipca. Tym razem ogrodzenie staranowała skoda. I to nie było jedyne takie zdarzenie w minionym miesiącu. Do kolejnego doszło 14 lipca.
Tu spacerują matki z małymi dziećmi
Jak mówią mieszkający tam ludzie, to cud, że jeszcze nikt nie zginał. Samochody, wypadające z jezdni już kilkakrotnie niszczyły ogrodzenie posesji Ryszarda Żurawskiego, który mieszka przy drodze wojewódzkiej. W wyniku ostatniego z tych zdarzeń wyłamana bramka znalazła się na środku podwórza.
- Tu chodzą piesi, spacerują matki z dziećmi. Może ktoś zginąć – mówi mieszkaniec Dubiecka.
Pan Ryszard dodaje, że oprócz tych odnotowanych przez policję kolizji, wielokrotnie zdarza się, że kierowcom z trudem udawało się wyjść z poślizgu obronną ręką. Słychać często pisk opon w tym miejscu.
Ostrzeżenie dla kierowców
Sprawą interesował się tez wójt gminy Dubiecko Wiesław Bembenek, który zwrócił do Podkarpackiego Zarządu Dróg Wojewódzkich w Rzeszowie o pilne zajęcie się tą sprawą. Na razie PZDW postanowił postawić tam oznakowanie, które zwraca uwagę kierowców, że w tym miejscu jest niebezpiecznie.
- Doraźnie zamontowane zostały tablice prowadzące U3e, stosowane w celu uprzedzenia kierującego pojazdem o koniecznej zmianie kierunku jazdy, m.in. na szczególnie niebezpiecznych łukach poziomych. W ubiegły piątek ustawiony został również znak ograniczający prędkość do 30 km/h – informuje Ewa Sudoł-Sikora z PZDW.
Zdaniem Żurawskiego lepszym rozwiązaniem byłoby zamontowanie barierek energochłonnych, które odgradzałyby jezdnię od chodnika
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Była naszą olimpijską królową. Dziś Otylię Jędrzejczak trudno rozpoznać [ZDJĘCIA]
- Tamara Arciuch pokazała syna. Znacie go z telewizji, choć bardzo się zmienił [FOTO]
- Niespodziewane problemy u Cichopek i Kurzajewskiego. Poprosili o pomoc ekspertkę
- Prawda o tajemniczym związku Janiaka właśnie wyszła na jaw! Nikt tego nie wiedział