Druga porażka mieleckich siatkarek

Rywalki spokojnie wygrały I seta, o którym nasz zespół chciałby jak najszybciej zapomnieć. W Stali szwankowały niemal wszystkie elementy gry. W MKS wręcz przeciwnie. Niezła zagrywka, dobry blok to był klucz do sukcesu.

Zupełnie inaczej wyglądała II partia. Mielczanki rozpoczęły skoncentrowane i z determinacją, a dąbrowianki gubiły się przy prostych piłkach. Po mocnym zbiciu ze środka Sylwii Pyci i kiwce Rity Liliom było 12:9. Stal nie zwalniała i gdy po skosie huknęła Agata Babicz Stal prowadziła 18:13.
Kluczowa dla seta była podwójna zmiana w ekipie gości. Do gry weszły Katarzyna Zaroślińska i rutynowana Magdalena Śliwa. Ta druga na rozegraniu z wyczuciem czyściła siatkę i za chwil kilka był remis po 19. W grze na przewagi doświadczenie Śliwy też przechyliło szalę.

Po zmianie stron zaczęło się ponuro bo od prowadzenia przyjezdnych 8:4. Stal nawiązała kontakt po niezłej serii na zagrywce Iwony Kandory (8:8). Po bloku na Katarinie Kociovej jednak znów przyjezdne były bliżej sukcesu (16:12). Stal włączyła rezerwy i znów wyrównała 17:17, a po asie Liliom było już 19:18 dla gospodyń. Po czasie dla MKS-u Liliom powtórzyła swój wyczyn (21:18). Wola wyrwania tego seta była w Stali ogromna. Po celnym ataku "Adzi" miejscowe była bardzo blisko. Ich marzenie spełniła koleżanka z ekipy w poprzednim sezonie Dorota Ściurka atakując w aut.

Tej determinacji wystarczyło jeszcze na połowę czwartego seta. Stal prowadziła 8:4 i 16:13. Później do głosu doszły przyjezdne w których prym wiodła niezawodna Śliwa.

STAL MIELEC - TAURON MKS DĄBROWA GÓRNICZA 1:3 (13:25, 24:26, 25:22, 23:25)
STAL: Szymańska, Kociova, Pycia, Kandora, Liliom, Babicz, Wojtowicz (libero) oraz Sadowska, Wilczyńska.
TAURON: Dirickx, Żebrowska, Liniarska, Plchtova, Leys, Skowrońska, Strasz (libero) oraz Śliwa, Zaroślińska, Ściurka.

Więcej o meczu w poniedziałkowym Stadionie