Mała przemyślanka cierpi na ostrą niewydolność szpiku kostnego (anemia aplastyczna). Rocznie w Polsce notowanych jest zaledwie kilka przypadków tej groźnej choroby.
Przez kilka miesięcy lekarze bezskutecznie poszukiwali dawcy szpiku dla Julki. Jego przeszczep to jedyna szansa na uratowanie życia. Dopiero w grudniu ub. roku znaleziono osobę, której geny odpowiadały genom dziewczynki. Pod koniec stycznia br. lubelscy specjaliści przeprowadzili długo oczekiwany zabieg.
Zbuntowany organizm
- Wtedy to córeczce przetoczono 68 mililitrów szpiku - mówi Magda Michalewska. - Dostała szansę na nowe życie, chociaż obie miałyśmy świadomość, że to dopiero początek trudnej walki. Lekarze uprzedzili, że organizm może odrzucić przeszczep.
Z dnia na dzień 8-latka czuła się coraz lepiej. Błyskawicznie odzyskiwała siły. Przeszczepiony jej szpik rósł, co tylko napawało nadzieją, że najgorsze dawno minęło. Po miesięcznym pobycie w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Lublinie, Julka wreszcie wróciła do domu. Odebrała mnóstwo telefonów z życzeniami.
Wielkanocny kryzys
W Wielkanoc stan zdrowia dziecka uległ gwałtownego pogorszeniu. Spełniło się najgorsze. Organizm odrzucił przeszczep.
- Nie było innego wyjścia, jak tylko wrócić na oddział - kontynuuje pani Magda. - Lekarze skontaktowali się z mieszkającym w Niemczech młodym mężczyzną, który po raz kolejny zgodził się bezinteresownie ofiarować Julce swój szpik.
Zabiegł odbył się w sobotnie przedpołudnie. Przebiegł bez komplikacji. Przemyślanka nie traci pogody ducha. Wierzy, że może tym razem wygra z chorobą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?