Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drugi dom

WACŁAW BURZMIŃSKI
W jarosławskim DD nr 1 dzieciom stworzono dobre warunki bytowania.
W jarosławskim DD nr 1 dzieciom stworzono dobre warunki bytowania. AUTOR
JAROSŁAW. W Domu Dziecka nr 1 przebywa 36 dziewcząt i chłopców, od 3 do 18 lat. Do dyspozycji mają 10 sypialni z łazienkami, trzy świetlice do nauki i zabaw, pokój do zajęć terapeutycznych, dwa aneksy kuchenne.

Jest kuchnia, jadalnia, pokój wychowawców, są gabinety -lekarski i psychologa, pomieszczenia administracyjno - gospodarcze, magazyny. Ponadto biblioteka i siłownia, ufundowana przez firmę "LU POLSKA", będącą kontynuatorką Zakładów Przemysłu Cukierniczego "San". Ostatnio, dzięki właścicielowi hurtowni "BIT", dom dziecka wzbogacił się o trzy komputery i może już pochwalić się mini pracownią komputerową.
Powstał w 1997 r. Budynek, w którym znajdował się internat, przeszedł gruntowny remont.

Przeniesiono tu wszystkich podopiecznych

Domu Dziecka z ul. Snigurskiego w Przemyślu, gdyż tamten obiekt, ze względu na stan techniczny, nie mógł już dłużej im służyć. - Czwórka dzieci uczęszcza do przedszkola, pozostałe do szkół - informuje Małgorzata Foryś, dyrektor DD nr 1 od 1998 r. - Po lekcjach wracają, jedzą obiad. Potem mają czas wolny, odrabiają lekcje.
Nad podopiecznymi czuwa 8 wychowawców. Jest pracownik socjalny, pielęgniarska, psycholog, pracownicy administracji i obsługi. Opieka jest całodobowa. Na weekendy większość dzieci wyjeżdża do rodzimych domów lub zaprzyjaźnionych rodzin, część pozostaje. Tak bywa także w Święta Bożego Narodzenia i w Nowy Rok. - Mamy tu dobre warunki, jest miła atmosfera, sympatycznie - zwierza się Ewelina, uczennica I klasy gimnazjalnej. - Na sobotę i niedzielę jeżdżę do taty.
Jarosławski DD ma sojuszników, m.in. Hutę Szkła "Jarosław", "LU POLSKA", Rotary Club, przedsiębiorców - Bogdana Rygla, Teresę i Zygmunta Sanakiewiczów.

Ich pomoc jest potrzebna i cenna.

- Dokładamy starań, by dzieci czuły się tu jak w prawdziwym domu, ale wiadomo, że nie zastąpimy rodziców - mówi dyrektorka. - Wychowankowie mają samorząd, uczymy ich samodzielności, uczulamy, by oszczędzali energię elektryczną, wodę, bo to się przyda w dorosłym życiu. Tym bardziej, że kiedy opuszczają Dom Dziecka, zazwyczaj brakuje im oparcia w środowisku, nie zawsze mogą liczyć na rodziców, często zdani są wyłącznie na siebie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24