Duża zaliczka STS-u. W play-off JKH GKS Jastrzębie - Ciarko PBS Bank STS Sanok 0-2

JKH GKS Jastrzębie – Ciarko PBS Bank STS Sanok 2:4

Tercje: 1:1, 0:2, 1:1.

Stan play-off (do 3 wygranych): 0-2.

Bramki: 1:0 Petro 5 minuta (asysty: Stasiewicz i Janacek), 1:1 Cichy 15 (Danton), 1:2 Szczechura 24 (Cichy i Roberts), 1:3 Cichy 36 (Szczechura i Danton), 1:4 Sliwinski 53 w przewadze (Strzyżowski), 2:4 Laszkiewicz 60 w podwójnej przewadze (Pastryk i Plichta).

JKH: Tomljenović – Latal, Górny; Janacek, Gimiński; Pastryk, Bigos oraz Vrana – Danieluk, Stantien, Laszkiewicz; Plichta, Petro, Stasiewicz; Kulas, Ł. Nalewajka, Bordowski; R. Nalewajka, Rostkowski, Świerski oraz Jaworski. Trener Robert Kalaber.

STS: Missiaen – Tarasuk, Sproule; Roberts, Vidgren; Rąpała, Tuominen; Demkowicz, Olearczyk – Strzyżowski, Brown, Sliwinski; Danton, Cichy, Szczechura; Kostecki, Kartoszkin, Biały oraz Ćwikła, Bielec. Trener Kari Rauhanen.

Sędziowali: Meszyński (Warszawa) i Pachucki (Gdańsk). Kary: 14 - 14 minut. Widzów 1000 (200 z Sanoka).

Robert Kalaber na drugi mecz przemeblował wszystkie ataki. W STS-ie tez musiało dojść do dwóch roszad bo Brayan Cameron był kontuzjowany i w jego miejsce do pierwszej formacji powędrował Marek Strzyżowski, a do trzeciej – Marcin Biały.

Mecz lepiej zaczęli gospodarze a Juraj Petro otworzył wynik wjeżdżając w tercje ze skrzydła i strzelając nie do obrony. Gości strata na szczęście nie załamała i spokojnie czekali na swoją szansę. Taka przytrafiła im się po głupiej stracie JKH w swojej tercji a Mike Cichy nie zwykł marnować takich okazji.

W drugiej części przewaga gości była już wyraźna a jej efektem dwa gole – obie to zasługa drugiego ataku – Alex Szczechura dostał podanie od Cichego, potem nastąpił rewanż.

W trzeciej odsłonie goście najpierw nie wykorzystali półtorej minuty przewagi 5 na 3 a w 51. minucie wybronili 25 sekund podwójnego osłabienia by po chwili zadać decydujący cios. Krążek w środkowej strefie wywalczył Strzyżowski a Nathan Sliwinski wjechał przed bramkę i zaskoczył golkipera JKH. Na 10 sekund przed końcem rozmiary porażki zmniejszył jeszcze Leszek Laszkiewicz podczas kolejnej gry w podwójnej przewadze.

Goście odwrócili atut lodowiska i we wtorek chcą zakończyć rywalizację w swojej hali by mieć prawie tydzień na przygotowania do półfinałów. Te zaczynają się 29 lutego.