Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dużo nauczyła się w Buffalo

Kinga Rymut-Sobala
Agnieszka Sobusiak zawarła w USA ciekawe przyjaźnie, które trwają do dziś.
Agnieszka Sobusiak zawarła w USA ciekawe przyjaźnie, które trwają do dziś. KRYSTYNA BARANOWSKA
Warto złożyć podanie w sprawie praktyki studenckiej za granicą.

Nabyta płynność mówienia po angielsku, sprawdzenie własnych sił, okrągłą sumka na koncie i mnóstwo ciekawych znajomości. Tak podsumowuje swoją praktykę za granicą Agnieszka Sobusiak, studentka Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie.

Na drugim roku studiów Agnieszka Sobusiak postanowiła spróbować swoich sił w USA, w Buffalo. Informację o takiej ofercie WSIiZ przysłała jej przez Internet. Wybrała dwumiesięczne płatne praktyki połączone z programem kulturalnym, organizowane w Villa Maria College.

- Musiałam opłacić bilety, ubezpieczenie, wizę itp. - wspomina. - Napisałam CV i list motywacyjny, dostarczyłam dwa listy referencyjne (m.in. od wykładowców i nauczyciela angielskiego). Odbyła rozmowę kwalifikacyjną po angielsku. Na wyjazd ten zakwalifikowało się 5 studentów WSIiZ.

Podanie w sprawie praktyk studenckich za granicą w Uniwersytecie Rzeszowskim są przyjmowane do 30 marca. W Politechnice Rzeszowskiej i Wyższej szkole Informatyki i Zarządzania przez cały rok akademicki.

Druga pensja z napiwków

W USA Agnieszka Sobusiak mieszkała w akademiku.

- Dwuosobowe pokoje, kuchnia i niezbędne sprzęty - opisuje. W tym samym budynku mieszkali Chińczycy, Japończycy, Pakistańczycy, Hindusi.

Miała zapewniony darmowy dojazd do hotelu, w którym pracowała jako sprzątaczka, a wieczorami jako kelnerka.

- Praca nie była ciężka, a z napiwków zgarniałam drugą pensję - podkreśla.

Koszty wyjazdu zwróciły się już po 3 tygodniach. Mieszkanie było bezpłatne, co więcej dostawała tygodniowo 40 dolarów kieszonkowego. Nie musiała się martwić o zaopatrzenie lodówki, uczelnia na bieżąco uzupełniała zapasy.

Nabrała pewności siebie

Wspaniałych wrażeń z wyjazdu nie zatarło jedno przykre zdarzenie.

- Zachorowałam na anginę i nie obyło się bez wizyty w szpitalu - wspomina.

Koszty pobytu pokryło ubezpieczenie, a ja miałam okazję zobaczyć sceny jak z serialu TV "Ostry dyżur". Byłam zachwycona fachową opieką, doskonałym wyposażeniem. Cały pobyt w USA był wspaniałą praktyką życiową. Nabrałam pewności siebie, przełamałam barierę w mówieniu w obcym języku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24