Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jezioro Tarnobrzeg przegrało ze Stelmetem Zielona Góra

Piotr Szpak
Jose Miller (z piłką) rozegrał w Zielonej Górze dobre spotkanie.
Jose Miller (z piłką) rozegrał w Zielonej Górze dobre spotkanie. Grzegorz Lipiec
Jezioro Tarnobrzeg przegrało ze Stelmetem Zielona Góra w meczu Tauron Basket Ligi.

Koszykarze Jeziora Tarnobrzeg bliscy sensacyjnej wygranej w Zielonej Górze

W sobotnim meczu Tauron Basket Ligi Stelmet Zielona Góra wygrał z Jeziorem Tarnobrzeg 71:65 (18:18, 19:12, 14:20, 20:15).

Stelmet: Cel 15, Hosley 12 (1x3), Zamojski 8 (2x3), Hrycaniuk 7, Koszarek 7 (1x3) - Robinson 9 (2x3), Chanas 8 (1x3), Lalić 5, Pełka.

Jezioro: Williams 18 (4x3), Miller 12 (2x3), Wysocki 12, Patoka 11 (1x3), Wall 9 (1x3) - Morawiec 3 (1x3), Pandura, Wojdyr.

Sedziowali: Tomasz Trawicki, Adam Wierzman, Michał Sosin. Widzów: 700.

Pierwsze sekundy spotkania były bardzo chaotyczne a zawodnicy obu drużyn prezentowali pokaz nieudolności w rzutach do kosza. Pierwszy spudłował Amerykanin Quinton Hosley, po chwili nie trafił Kevin Wysocki, a po nim pudła zanotowali Przemysław Zamojski i Łukasz Koszarek. Sposób na trafienie do kosza znalazł dopiero Daniel Wall i po 2,12 min gry było 2:0 dla Jeziora. Po chwili wyrównał Aaron Cel, a gości na ponownie prowadzenie wyprowadził Kevin Wysocki. W drużynie z Tarnobrzega bardzo dobre spotkanie rozgrywał Wall. To po jego celnym rzucie na początku szóstej minuty gry goście wygrywali 11:5, a popularny "Waluś" miał na swoim koncie sześć "oczek". Dwie minuty później był już remis po 11, bowiem rzutami zza linii 6,75 m do kosza drużyny z Podkarpacia dwukrotnie trafił Zamojski. Wtedy trener "Jeziorowców" Zbigniew Pyszniak poprosił o przerwę. Po powrocie drużyn do gry goście zaimponowali twardą obroną a po trafieniu Wysockiego odzyskali prowadzenie i na dwie minuty przed końcem pierwszej kwarty było 13:11 dla ekipy Jeziora. Ale wtedy siedem punktów z rzędu zdobyli koszykarze drużyny z Zielonej Góry. Najpierw trafił Amerykanin Rusell Robinson, później Hosley i Kamil Hanas. Gospodarze wygrywali już 18:13, ale nasi gracze błysnęli charakterem. Rzutem za trzy popisał się Dawid Morawiec, po chwili za dwa trafił Wysoki i kwarta otwarcia zakończyła się remisem.

Druga "ćwiartka" podobnie jak pierwsze zaczęła się od obustronnego pudlowania. Dopiero z wolnych dwa razy trafił Chorwat
Chorwat Jure Lalić, a po chwili wyrównał Craig Williams. Po szybkim ataku Jose Millera goście wyszli na prowadzenie 20:20 a kibice na trybunach przecierali oczy ze zdumienia. Spodziewano się, bowiem że gospodarze już w pierwszej połowie zapewnią sobie spokojną wygraną. Szokiem dla fanów Stelmetu było to co się stalo w kolejnych fragmentach meczu. Najpierw za trzy trafił Williams, po chwili za dwa Miller i "Jeziorowcy" wygrywali 27:22. Miejscowi zobaczyli, że to nie przelewki i wykorzystując fakt, że na ławce rezerwowych siadł zmęczony Williams nie tylko odrobili straty, ale i wyszli na prowadzenie. Ostatnie cztery minuty pierwszej polowy drużyna Jeziora przegrała aż 3:15 i były obawy, że druga połowa będzie koszmarem. Zawodnicy Jeziora włożyli w pierwsza część spotkania bardzo dużo sił.

Pierwsze punkty w drugiej połowie zdobył Williams, a później "Jeziorowcy" trzymali się bardzo dzielnie i po sześciu minutach trzeciej kwarty remisowali 11:11. Jeszcze lepiej było na 2,11 przed końcem trzeciej kwarty, kiedy to po indywidualnej akcji Wysockiego było tylko 48:47, a po rzucie Williamsa 51:50 dla Stelmetu,

Ostatnia kwarta rozpoczęła się od celnego rzutu za trzy Williamsa i goście objęli sensacyjne prowadzenie 53:51. Na 5,11 przed końcem po trójce Patoki goście wygrywali 56:61, ale od tej pory rozpoczęły się najgorsze chwile dla tarnobrzeskiej drużyny. Najpierw za pięć przewinień "spadł" Wall, a po chwili fatalne błędy zaczął popełniać nerwowo grający Morawiec i szansa na sensacyjny triumf przepadła. Koszykarze Jeziora pięknie walczyli, ale bez wartościowych rezerwowych meczu wygrać się nie da.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie