Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dynamo wyszarpało Resovii zwycięstwo [FILM]

Marek Bluj
Krzysztof Łokaj
To był mecz godny finału, ale Puchar CEV oddalił się od siatkarzy Asseco Resovii. W pierwszym starciu finału rzeszowski zespół po bardzo emocjonującej grze uległ Dynamu Moskwa 2:3, choć w tie-breaku prowadzili kilkoma punktami. Szkoda szansy na sukces. Rewanż w niedzielę w Moskwie.

Obie drużyny grały ambitnie, dobrze, skutecznie, ale także popełniały wiele błędów, zwłaszcza w zagrywce, ale trzeba było podejmować ryzyko, bo "proste" serwisy kończyły się zaraz skutecznymi atakami rywala. Resoviakom zagrywka w tym pojedynku, który kibice długimi chwilami oglądali na stojąco, nie wychodziła, tak jak to potrafią. Nie najlepsze było także przyjęcie. Z takim mocnym rywalem, jak Dynamo, to ciężkie grzechy. One właśnie kosztowały nasz zespół porażkę.

Piąty bieg dynamowców

Resovia miała świetną serię na otwarcie. Po bloku na Peterze Veresie prowadziła 4:1. Po mocnej zagrywce Georga Grozera było 6:3. Wtedy podrażnione w swojej ambicji Dynamo odpaliło. Po drugiej stronie siatki w polu do serwowania stanął Nikołaj Pawłow zrobiło się tylko 7:6. Potem siatkarze z Moskwy włączyli piąty bieg. Grali szybko, pomysłowo i skutecznie w każdym elemencie. Przypilnowali rzeszowskich skrzydłowych w bloku. Po trzech z rzędu szczelnych zastawach przeważali 11:8. Resoviacy popełniali błędy w przyjęciu i rozgrywający ekspresowo swoje akcje Rosjanie przeważali 14:9. Dynamo, którym dyrygował kapitan Siergiej Grankin, nie tylko dobrze spisywało się w bloku i ataku, ale także na zagrywce. Moskwiczanie uzyskali utrzymywali 5-punktową przewagę - 20:15.

- Kto wygra mecz? Sovia, Sovia, Sovia - fantastycznie dopingowali naszą drużynę jej kibice Nadzieje na powstrzymanie rozpędzonych Rosjan spaliły na panewce. Pawłow, najskuteczniejszy siatkarz sprytnie po raz kolejny obił blok popełniającej zdecydowanie za dużo błędów Resovii i jego "komanda" prowadziła 1:0.

Rzeszowska ofensywa

Na początku drugiej odsłony Dynamo przeważało 10:5. Trener Andrzej Kowal zmienił na rozegraniu Lukasa Tichacka na Macieja Dobrowolskiego. Kiedy Dalinin zaserwowaŁ asa notowano 13:9 dla gości. Resovia poszukiwała jednak swojej szansy. Dwa udane bloki pozwoliły jej na zniwelowanie strat do jednego punktu (12:13). Przy ogłuszającym dopingu Paul Lotman wyrównał na 15:15, a po zagrywce, Oliega Achrema, której nie przyjął Roman Briagin, resoviacy objęli prowadzenie 16:15. Po kolejnym mocnym ataku Grozera notowano 18:16. Po bloku Wojciecha Grzyba na Pawłowie resoviacy przeważali 21:18. Za moment Pawłowa zastawił Grozer i było 22:18. Dynamowcy dostali prztyczka w nos. Seta skończył Piotr Nowakowski. To była taka Resovia, której w Moskwie się obawiano.

Trzecią partię od prowadzenia 4:1 rozpoczęło Dynamo. Po asie Petera Veresa zrobiło się 7:3 dla gości. Rosjanie nadal byli w natarciu (11:6 po ataku Pawłowa). Wówczas sprawy w swoje ręce wziął Grozer. Zaczął bombardować rosyjskie zasieki zagrywkami - pociskami i notowano tylko 11:12. Resovia musiała ryzykować na zagrywce i ryzykowała, ale piłki lądowały często poza boiskiem. Dynamo miało więcej fartu i celności w tym elemencie. Kalinin zaliczył kolejnego asa, jego drużyna ponownie uzyskała wyraźną przewagę (19:15 i 22:17) i pewnie wygrała tę odsłonę.

Finisz jak z horroru

Czwartego set od 4:1 rozpoczęli Rosjanie. Po zagrywkach Lotmana Resovia wróciła go gry, zrobiło się 11:10 i rozgorzała walka. Po ataku i asie Grozera rzeszowski zespół prowadził 14:13. Na 16:14 podwyższył Nowakowski. Achrem podczas II przerwy technicznej dostał skurczy i zastąpił go Marco Bojić. Na 23:20 podwyższył Grozer. Ale były emocje. Dynamo nie wytrzymało ciśnienia. Kropkę nad "i" postawił Grozer.
On też skutecznym atakiem rozpoczął tie-breaka. To był prawdziwy bój. Na podwyższył 3:1 Bojić. Po bloku Szczerbinina notowano 3:3. Po asie Bojicia resoviacy prowadzili 6:3. Na 7:4 z krótkiej popisał się akcją Nowakowski. Po akcji Grozera było 10:7. Nowakowski z krótkiej sprawił, że notowano 13:10 i i wtedy całą inicjatywę przejęli dynamowcy. Mecz zakończył atakiem Peter Veres.

Rewanż w niedzielę o godzinie 16 polskiego czasu w Moskwie. Puchar zdobędzie drużyna, która wygra dwa mecze. Przy remisie 1-1 rozegrany zostanie złoty set. W nim cała nadzieja Asseco Resovii.
Asseco Resovia Rzeszów - Dynamo Moskwa 2:3 (20:25, 25:22, 20:25, 25:23, 13:15)

Resovia; Tichacek, Grozer, Nowakowski, Grzyb, Achrem, Bojić, Ignaczak (libero) oraz Lotman, Kosok. Trener Andrzej Kowal.

Dynamo: Grankin, Kalinin, Pawłow, Szczerbinin, Lee, Veres, Bragin (libero) oraz Krugłow, Markin, Bezriukow. Trener Jurij Czerednik.

Sędziowali: Stephan Grieder (Szwajcaria) i Mykhaylo Melnyk (Ukraina). Widzów: 5000.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24