Dyrektor ogłosił konkurs na kontrakty

Wtedy upływa termin złożonych wcześniej wypowiedzeń. Ze szpitala chce odejść 105 lekarzy. Ordynatorzy oddziałów zapowiedzieli, że wypowiedzenia złożą 15 września.

Przyjmiemy ewakuowanych do nas

Na razie szpital pracuje normalnie - zapewnia dyrektor Mariusz Kocój. Zadeklarował w urzędzie marszałkowskim, że może przyjąć dodatkowo (do 19 oddziałów) nawet kilkuset pacjentów.

Kiedy w lipcu po strajku lekarze wrócili do pracy, podkreślali, że ich protest został jedynie zawieszony, a nie zakończony. Tłumaczyli, że nie chcieli powiększać strat zadłużonego szpitala i zostawiać pacjentów bez opieki.

Motywacja zamiast podwyżki

Lipcowe porozumienie o zawieszeniu strajku nie dało lekarzom podwyżki.

- Ale wprowadziło motywacyjny system: jeśli lekarze wypracują sobie pieniądze ( np. zwiększając liczbę zabiegów i kontrolując koszty na oddziałach i w poradniach), to je dostaną.

- Na początek przekazałem do dyspozycji ordynatorów zaliczkowo po 700 zł na każdy etat. Na koniec września będzie rozliczenie. Wtedy przekonamy się, czy lekarze wypracowali więcej czy mniej - mówi dyr. Kocój.

Mimo porozumienia, lekarze wypowiedzeń jednak nie wycofali - uzależnili to od wyniku dalszych negocjacji w sprawie podwyżek. Ich warunki są znane: 2 średnie krajowe dla lekarzy z II stopniem specjalizacji i 1,5 średniej dla medyków z I stopniem. Według dyrekcji - to nierealne żądania. Ile jest skłonna płacić lekarzom?

- Na pewno nie dam im takich pieniędzy jak dyr. Balicki w szpitalu w Przemyślu (pensje tamtejszych lekarzy od października wzrosną o 1850 zł - przyp. red.). Nie dam, bo nie mam ich skąd wziąć - mówi dyr. Kocój.

Kontrakt zamiast etatu

- Rozmowy trwają - zapewnia. Dodaje, że lekarze, jeśli chcą, mogą zrezygnować z etatów i podpisać kontrakty ze szpitalem. - Ogłosiłem konkurs ofert na udzielanie świadczeń. Przyjmujemy oferty do 14 września.