Dyrektor szpitala w Żurawicy ciężko poparzony w wypadku

Do Wschodniego Centrum Leczenia Oparzeń w Łęcznej trafił Janusz Kołakowski, dyrektor szpitala psychiatrycznego w Żurawicy. Lekarze z jarosławskiego szpitala oceniają jego stan jako ciężki, ale stabilny.

W zderzeniu samochodów, do którego doszło około 8.30 na drodze krajowej 77 między Pełkiniami a Jarosławiem ucierpiał również kierujący fordem. Jego oparzenia okazały się znacznie mniejsze niż jadącego z nim pasażera.

Kierujący fordem fiesta zamierzał skręcić w lewo, by wjechać na podwórko, nadjeżdżające bmw uderzyło w tył samochodu. Uderzenie było na tyle silne, że najprawdopodobniej spowodowało wyciek paliwa. Fiesta natychmiast stanęła w płomieniach. Według świadków, tylko dzięki szybkiej reakcji kierowcy udało się mu i pasażerowi opuścić pojazd.

Obaj z poparzeniami trafili do szpitala w Jarosławiu. Tam okazało się, że poparzenia dyrektora, który najprawdopodobniej wracał wraz ze swym pracownikiem z delegacji, są poważne. Zdecydowano o przewiezieniu go do specjalistycznej jednostki zajmującej się oparzeniami.
- Pacjent doznał poparzenia około 40 - 50 proc powierzchni ciała. Wśród oparzeń są głębokie uszkodzenia tkanek - ocenia Janina Dańczak-Balicka, zastępca dyrektora Centrum Opieki Medycznej w Jarosławiu ds. lecznictwa.

W jarosławskim szpitalu pozostał na leczeniu 51-letni kierowca fiesty. Kierujący bmw został zatrzymany.

Wiadomo, że w jego samochodzie wystrzeliła poduszka bezpieczeństwa, jednak najprawdopodobniej nie doznał obrażeń. Jest to, według naszych ustaleń, około 20-letni mieszkaniec Jarosławia.

Policja ustala, jakie były przyczyny wypadku.