Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Działacz piłki kobiecej: bez szerszej strategii możemy już nie powtórzyć takiego sukcesu

Marcin Jastrzębski
Dariusz Widelak dyskusję o bolączkach piłki nożnej kobiet podejmuje od kilkunastu lat. Od niedawna prowadzi bloga: kobiecyfutbol.wordpress.com. – To dobry sposób na wymianę poglądów – mówi prezes Sokoła KD.
Dariusz Widelak dyskusję o bolączkach piłki nożnej kobiet podejmuje od kilkunastu lat. Od niedawna prowadzi bloga: kobiecyfutbol.wordpress.com. – To dobry sposób na wymianę poglądów – mówi prezes Sokoła KD. Marcin Jastrzębski
Rozmowa z Dariuszem Widelakiem, prezesem Sokoła Kolbuszowa Dolna, byłym członkiem Komisji Piłki Kobiecej przy PZPN w latach 2009-2012.

- Mamy mistrzynie Europy do 17 lat. Ojców sukcesu nie brakuje, ale kogo uznawać za tego prawdziwego?
- Wielu może się ze mną nie zgodzić, ale to osiągnięcie nazwałbym wynikiem na przekór, mimo wszystko. Zapracowało na nie jednak sporo ludzi, wyróżniłbym przede wszystkim sztab szkoleniowy. Działając w PZPN-ie w poprzedniej kadencji muszę przyznać, że piłkarska centrala nie przykładała należytej uwagi do problemów piłki nożnej kobiet. Wtedy, zarząd deklarował sporo, a budżet nie pozwalał na regularne zgrupowania dla reprezentacji młodzieżowych. Po jesiennych wyborach, pierwsze sygnały nie były obiecujące, ale mistrzostwo Europy wiele zmienia. Chciałbym, żeby poprzez zaistnienie dziewcząt, trenerów, działaczy w ogólnopolskich mediach, na poważnie ruszyła dyskusja o damskiej piłce nożnej.

- Trener Zbigniew Witkowski to cudotwórca?
- Dla mnie to jeden z kilku fachowców. Ukształtował sobie ten zespół już wcześniej jako trener kadry do lat 15. Nie jest cudotwórcą, bo miał wcześniej czas na gry kontrolne jako reprezentacja U-15. Mnie zaś zmartwiła informacja sprzed kilku miesięcy o tym, że PZPN chce zlikwidować kadrę dla 15-latek. Czy takimi krokami nie zamykamy sobie drogi do podobnych sukcesów?

- Nie wierzysz, że ktoś nad tym czuwa?
- Mam nadzieję. Chce przede wszystkim, by damska piłka będzie traktowana poważniej i w obecnych działaniach PZPN-u widzę sporo dobrego. Prezes Boniek oficjalnie poinformował, że będziemy aplikować o organizację mistrzostw Europy w 2017 roku. Byłoby wspaniale, gdybyśmy mogli taki turniej zorganizować. Myślę, że mógłby to być jeszcze ważniejszy impuls niż tytuł mistrzyń Europy zdobyty podczas turnieju w Szwajcarii. Nawet teraz, gdy słusznie delektujemy się tym sukcesem, złośliwych nie brakuje. Mówią: "cieszcie się jak najgłośniej, bo zaraz zrobi się cicho i nikt nie będzie pamiętał o piłkarkach". Trzeba wykorzystać te pięć minut kobiecej piłki.

- Wraca temat wychowania nowych pokoleń zawodniczek...
- Dlatego wspomniałem o planach likwidacji kary U-15. Ta drużyna nie uczestniczy w żadnych mistrzostwach, ale jest świetną bazą, daje możliwość sprawdzenia nowych piłkarek. Taką szansę miał trener Witkowski. Pamiętam, jak grał towarzyskie mecze z naszymi sąsiadami np. Białorusią czy testował dziewczyny w meczach z mocnymi ligowymi drużynami. Zaś o kadrę (U-17) ocierały się Ewelina Bolko z Kamienia i Anna Puk z Kolbuszowej.Obie teraz grają w ekstra-ligowym AZS-ie Biała Podlaska, ale to przecież nie jedyne podkarpackie akcenty w najwyższej klasie rozgrywkowej. Podobne, likwidacyjne plany dotyczą reprezentacji do 19 lat, której funkcjonowanie miałoby zostać sprowadzone do roli konsultacyjnej dla seniorek. Nie jestem alfą i omegą, ale nad takimi krokami trzeba się poważnie zastanowić. Większa liczba kadr daje większy komfort dla trenerów, a ci ostatni mają przecież z kim pracować. Redukując kadry możemy zredukować swoje szanse na kolejne sukcesy, choć oczywiście rozumiem, że najistotniejsza jest pierwsza reprezentacja.

- Wiele jest do zrobienia w kwestii popularyzacji damskiej piłki..
- Tu ciekawostka. - Czytałem ostatnio o czerwcowym zebraniu delegatów w Warszawie, podczas którego w PZPN-owskiej prezentacji dotyczącej m. in. szkolenia młodzieży brakło slajdu o piłce kobiet i dwóch delegatów zwróciło na to uwagę. To wtedy też PZPN miał zmienić statut, ale pomysły Bońka nie przeszły. Prezes Boniek na sygnał o piłce kobiet, zareagował zdecydowanie i przypomniał, że PZPN zwiększy środki na kobiecą piłkę w 2014 roku i o tym, że staramy się o ME 2017. Jeśli "łączy nas piłka" to trzeba też dyskutować. To dobrze, że możliwa jest taka wymiana zdań, choć z relacji wynikało, że zrobiło się wtedy nerwowo. Nie chciałbym jednak, by działacze zabiegający o pieniądze na kobiecy futbol byli w centrali traktowani jak dziwacy. Jak działałem w strukturach to wiele rozmów odbywało się na zasadzie "Macie ten swój budżet i nie chcemy więcej słyszeć o kobiecej piłce". Wierzę w konsekwencje obecnych władz i ich dobrą wolę.

- Przypominasz jednak o szerszym spojrzeniu
- A jak inaczej coś zdziałać? Bez szerszej strategii możemy nie powtórzyć takiego sukcesu jak ten w Szwajcarii. Każdy wzorzec jest dobry, PZPN sporo korzysta z niemieckiego systemu, ale tam, kobieca piłka jest już ukształtowana. Według mnie świetnym przykładem są działania Anglików. Oni w 2004 roku dowiedzieli się, że będą organizatorami Igrzysk Olimpijskich w 2012 roku. To banał, ale przecież mając grupę 12-latek można w ciągu 8 lat wyszkolić dobre zawodniczki, które w wieku 20 lat mogą decydować o losach reprezentacji. Tak stało się właśnie na Wyspach Brytyjskich. Nam ciągle tego brakuje, działamy zbyt doraźnie, a trzeba mieć program, strategię, przynamniej na 4 lata. Wiem, że to bolączka nie tylko kobiecej piłki. Co do popularyzacji. Marzy mi się np. 15 minut w sportowym kanale telewizyjnym, w których będzie można prześledzić np. najważniejsze wydarzenie w naszej Ekstralidze.

- To musi się sprzedać…
- Niestety utarło się, że piłka kobiet nie ma za wielu kibiców, a to nieprawda. Anglicy potrafili ją dobrze zareklamować, czemu my nie? Mistrzostwa Europy Kobiet w 2005 roku rozgrywane były w Anglii. Mecz otwarcia przyciągnął ponad 29 tys. widzów, a 2,9 mln osób oglądało na żywo w BBC Two TV. Turniej ogólnie na żywo zobaczyło prawie 116 tys. fanów w 15 meczach. Co ciekawe, właśnie w Anglii od 1921 do 1971 oficjalnie obowiązywał zakaz gry w piłkę nożna dla kobiet. Nam nikt nic nie zakazuje ani nie nakazuje. Młodzieżowe mistrzostwo Europy to dobry fundament pod niezbędne reformy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24