Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Działacz z Wrocławia: Greń zachował więcej pozorów. Nas wykluczono, ot tak

Tomasz Ryzner
Odra nie ma w tej chwili zespołu seniorów i całe wysiłek skierowała na szkolenie piłkarskiego narybku.
Odra nie ma w tej chwili zespołu seniorów i całe wysiłek skierowała na szkolenie piłkarskiego narybku. wkpodra.pl
Rozmowa z MICHAŁEM KREJEM, menedżerem WKP Odry Wrocław, podobnie jak Crasnovia, pozbawionej licencji i wykluczonej ze struktur związkowych

- Myślałem, że Crasovia to jedyny przypadek bezwzględności regionalnego związku wobec klubu. Okazuje się jednak, że we Wrocławiu ma towarzyszy niedoli. Dlaczego spadła na was karząca ręka związku?
- Wszystko zaczęło się wtedy, kiedy mój ojciec, prezes Odry, zdecydował się kandydować na prezesa dolnośląskiego związku. Wtedy okazało się, że po 4 latach gry w klasie okręgowej nagle w piątym sezonie przestaliśmy spełniać wymogi licencyjne. Nasz zespół seniorów wykluczono, bez jakichkolwiek uchwał, z wszelkich rozgrywek.

Następnie wykluczono nas z Pucharu Polski, choć tam licencja nie jest wymagana. W kolejnym działaniu pozbawiono nas zawodników. Przerejestrowano ich do innych klubów, tak jakby Odra nigdy nie istniała. Ze struktur związku wykluczono nas w marcu tego roku. Oczywiście bezprawnie.

- Winą Crasnovii jest to, że jej były prezes w sądzie podważył legalność walnego zjazdu w podkarpackim związku. Czy Odra usłyszała jakieś zarzuty?
- Sankcja wykluczenia ze struktur nie jest w żaden sposób uzasadniona. Nie ciąży na nas żaden zarzut. Nie wszczęto żadnego postępowania dyscyplinarnego. Nie udowodniono nam żadnego złamania jakichkolwiek przepisów.

Zarząd dolnośląskiego związku pod rządami pana Padewskiego pełni zarazem rolę organu dyscyplinarnego, jurysdykcyjnego i wykonawczego, a czasem nawet zastępuje walne zgromadzenie.

Komisja ds. likwidacji amatorskich klubów

- Szukaliście ratunku w komisjach PZPN-u?
- W zakresie wykluczenia nie odwoływaliśmy się do NKO. Uchwała o naszym wykluczeniu została podjęta z ewidentnym naruszeniem przepisów statutu PZPN i uchwal w sprawie członkowstwa w PZPN-ie. Dlatego pan Padewski zwlekał ile mógł, aby nie doręczyć nam tej uchwały. Dostaliśmy ją dopiero po którymś wezwaniu w czerwcu.

Tak czy owak statut i uchwała w sprawie członkostwa nie pozostawiają Padewskiemu i Greniowi złudzeń. Bez zgody Zarządu PZPN nie mam mowy o wykluczeniu kogokolwiek.

- Zna pan przypadek Crasnovii?
- Znam, zapoznałem się różnymi materiałami, między innymi na stronie nowiny24.pl, ale także oficjalnymi dokumentami związkowymi i muszę przyznać, że prezes Greń zachował więcej pozorów od pana Padewskiego. Stworzył imitację postępowania dyscyplinarnego, wymyślił absurdalny zarzut w postaci 10 tysięcy złotych. Wszystko to pokazuje jak jest zdeterminowany w zniszczeniu Crasnovii.

Z kolei pan Padewski pewnie kombinował, ale nie był wstanie niczego nam zarzucić, więc wykluczył Odrę, ot tak. Wygląda na to, że obaj panowie konsultowali swoją taktykę w niszczeniu amatorskich klubów. Może przy okazji reformy zostanie powierzony im nowy dział "komisja ds. likwidacji amatorskich klubów".

- Prezes Greń od jakiegoś czasu nie odbiera od nas telefonów, za to na związkowej stronie odsądza dziennikarzy Nowin od czci i wiary. Prezentuje maniery, w których dominuje krzyk, insynuacja. Jaki w obejściu jest prezes Padewski?

Bez komentarza

- Pan Padewski pojawił się w dolnośląskim związku w 2000 roku. Został dyrektorem biura. Nie grał aktywnie w piłkę, nie licząc jakiś epizodów. Nie prowadził żadnego klubu. Podaje się za trenera, ale nie wiem na jakiej podstawie. Chciałby uchodzić za eksperta, ale jak choćby w przypadku transferu Jodłowca do Legii, często się myli. Kwestie ogłady, manier, wykształcenia pozostawiam bez komentarza.

- Ludzie w podkarpackim związku bez zgody prezesa w rozmowie z dziennikarzami nie puszczą pary z ust. Jak to wygląda we Wrocławiu?
- W 2011 roku dolnośląski związek wydał na pensje prawie milion złotych. Pracownicy związku tyle nie zarabiają…a jest ich raptem 6-8. Blisko 2,6 mln złotych wydano na "usługi obce"! Do kogo trafiły te pieniądze?! Tego właśnie chcemy się dowiedzieć od roku.

Jasne jest, że pracownicy boją się o swoje stanowiska pracy i prawdę mówiąc nie mają pojęcia, co dzieje się w sprawie Odry. Wszystkim zajmuje się wyłącznie Padewski i jego dzielny rycerz Darek Machiński. Zadaliśmy te pytania komisji rewizyjnej DZPN, a ta przekazała sprawę… zarządowi DZPN, który powinna kontrolować!

- W samej Odrze zamarło życie?
- Przeciwnie. Rozwijamy się. Wbrew pozorom brak seniorów to dodatkowy zastrzyk gotówki na szkolenie młodzieży i na tym się skupiamy. To nasza przyszłość. Jestem pewny, że jeśli członkowie zarządu PZPN-u poznają prawdę o działaniach Grenia i Padewskiego, to nie zostawią na nich suchej nitki. Na tę chwilę to jedyni przedstawiciele betonu w zarządzie PZPN-u.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24