Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Działkowcy walczą o swoje ogródki. Zebrali prawie milion podpisów

Bartosz Gubernat
Agnieszka Sycz: pod obywatelskim projektem ustawy podpisało się prawie milion Polaków.
Agnieszka Sycz: pod obywatelskim projektem ustawy podpisało się prawie milion Polaków. Krystyna Baranowska
Obywatelski projekt ustawy autorstwa działkowców poparło 27 tysięcy mieszkańców regionu.

- W piątek kilkanaście kilogramów list z podpisami z Podkarpacia zawieźliśmy do Warszawy. W całym kraju zebraliśmy ich prawie milion, a kolejne ciągle do nas spływają. To najlepszy dowód na to, że los ogródków leży na sercu potężnej grupie osób - mówi Agnieszka Sycz, szefowa Okręgowego Zarządu Podkarpackiego Polskiego Związku Działkowców w Rzeszowie.

Przepisy przygotowane przez działkowców to odpowiedź na lipcową decyzję Trybunału Konstytucyjnego. Sędziowie uznali wówczas, że aż 24 zapisy poprzedniej ustawy są niekonstytucyjne i stracą ważność na początku 2014 roku. Gdyby do tej pory nie powstały nowe zasady działania ogródków, działkowcy automatycznie straciliby prawo do gruntów i nasadzeń, a w razie likwidacji ogrodów zostaliby bez terenu zastępczego. Aby projektem obywatelskim zajął się Sejm, trzeba było zebrać 100 tysięcy podpisów.

- Nasz projekt uwzględnia wszystkie uwagi sędziów TK, a przy okazji gwarantuje użytkownikom ogródków spokojne korzystanie ze swoich działek. PZD ma być przekształcony w stowarzyszenie ogrodowe a likwidacja ogrodów ma być możliwa tylko w przypadku przeznaczenia ich terenów na inwestycje publiczne. Oczywiście po rekompensacie za utracone nasadzenia i inwestycje w teren oraz przy zabezpieczeniu innej działki w zamian - mówi Agnieszka Sycz.

Zapisy przygotowane przez działkowców popierają przede wszystkim politycy SLD i PSL. Agnieszka Sycz rozmawiała także z lokalnymi politykami Ruchu Palikota i PiS. - Z ich strony także jest zrozumienie. Problem w tym, że swój projekt ustawy szykuje Platforma Obywatelska, a zapisy, jakie proponują posłowie tego ugrupowania są nie do przyjęcia - mówi prezes Sycz.

Co nie podoba się działkowcom? Projekt ustawy PO wiąże się przede wszystkim z wygaszeniem wszelkich praw do gruntów, na których leżą ogródki. Platforma proponuje, aby działkowcy dzierżawili je na czas określony. Jeśli istnienie ogrodu przewidywałby plan zagospodarowania terenu, pierwszą umowę zawieraliby na 25 lat. Jeśli nie, maksymalnie na 15 lat. PO przewiduje możliwość przedłużenia najmu o kolejne 10 lat, ale dopuszcza także inny scenariusz - którego działkowcy się boją. - To wypowiedzenie umowy w dowolnym momencie, bez wskazania nowego celu zabudowy. Wtedy zostalibyśmy z niczym - mówi A. Sycz.

PO chce także zaostrzyć zapisy dotyczące budowy altan. Teraz mogą one mieć maksymalnie 25 m kw., po zmianie o pięć metrów mniej. - Nie wyobrażam sobie, jak miałbym zmniejszyć moją altanę. Uciąć ścianę? Ten zapis jest niezgodny z prawem budowlanym. Skandaliczna jest propozycja pozbawienia ludzi działek bez rekompensaty finansowej. Przecież my w swoje ogródki przez lata wkładaliśmy niejednokrotnie wszystkie oszczędności, nie mówiąc już o wysiłku - mówi Franciszek Czurczak, który od 1969 roku uprawia ogródek w rzeszowskim "Naszym Gaju".

Działkowców uspokaja jednak Tomasz Kamiński, rzeszowski poseł SLD.

- Mam nadzieję, że liczba podpisów pod projektem obywatelskim zrobi wrażenie na posłach PO i potraktują go poważnie. Gdyby było inaczej, w zanadrzu mamy jeszcze ustawę przygotowaną przez nasz klub we współpracy z działkowcami. Jest bardzo podobny. Na tą chwilę szanse na sukces są duże - uważa poseł Kamiński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24