Przypomnijmy. Paweł Rejman, prezes Rodzinnych Ogrodów Działkowych im. W. Szafera przy ul. Skrajnej w ubiegłym tygodniu zaalarmował nas, że bez wcześniejszego wypowiedzenia umowy, bez wycen wykonanych przez miasto, na teren ogrodów ma wkroczyć firma i ruszyć budowa drogi łączącej Lubelską z Welca.
Irytował się, że nie tak to powinno wyglądać. Uważa, że powinni mieć czas na pozabieranie rzeczy, a i wycenę można było przeprowadzić spokojnie, dużo wcześniej. Gdyby przypadkiem nie pojawili się na działkach, zastaliby później teren budowy zamiast ogrodów. Przekonywał, że nie dostał żadnej informacji o dacie rozpoczęcia inwestycji z podkarpackiego Okręgu Polskiego Związku Działkowców.
Działkowcy ze Staromieścia: mamy żal do miasta
Artur Gernand z biura prasowego Urzędu Miasta Rzeszowa wyjaśnia, że 18 lutego firma wykonująca nową drogę wysłała pismo do okręgu o rozpoczęciu prac 19 lutego. Działkowcy zwracają uwagę, że wszystko robione jest z dnia na dzień. Przyznają, że w 2019 r. słyszeli o inwestycji, ale przypominają też, że podczas wrześniowego spotkania z ówczesnym prezydentem Tadeuszem Ferencem byli zapewniani, że droga nie pójdzie przez ich działki, bo zmieniły się plany.
- Nie mamy żadnych pretensji do firmy, która ma robić drogę. Absolutnie. Mamy żal do miasta, że można było sprawę załatwić po prostu po ludzku, z wcześniejszymi wycenami, wypowiedzeniem umowy albo propozycją działek w innym miejscu
- mówią.
Artur Gernand mówi, że w czwartek na Staromieście pojechali przedstawiciele Biura Gospodarki Mieniem i Miejskiego Zarządu Dróg.
- Miała być wykonana wycena mienia, aby działkowcy dostali zadośćuczynienie. Niestety, urzędnicy nie zostali wpuszczeni na teren ogrodów. W piątek odbyło się spotkanie w Urzędzie Miasta. Prezes podkarpackiego okręgu został poproszony, żeby porozmawiać z działkowcami ze Staromieścia, by jednak wpuścili urzędników na działki, bo bez tego trudno wykonać wycenę, a nikt nie będzie forsował bramy na siłę.
Dlaczego działkowcy nie wpuścili urzędników, nie wiemy. Być może nie wszyscy byli tego dnia obecni na działkach i chcieli ustalenia innego terminu.
- Nie było mnie wówczas na działkach - mówi Paweł Rejman. - Urzędnicy mieli prawo wejść - przyznaje.
30 dni na opuszczenie działek
Stefan Żyła, prezes podkarpackiego okręgu PZD tłumaczy, że działkowcy dostali 30-dniowy termin na opuszczenie działek, czyli do 26 marca, a w tym czasie zostanie przeprowadzona inwentaryzacja. Drzewa muszą być jak najszybciej wycięte, bo później zaczyna się okres lęgowy ptaków.
Artur Gernand zapewnia, że miasto nie uchyla się od odszkodowań.
- Od opracowania wyceny, te będą wypłacane do dwóch miesięcy - mówi.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Ostrzegamy: Daniel Martyniuk znowu "śpiewa". Ekspertka wysyła go na oddział
- Dawno niewidziana Szostak na imprezie. Bardzo się zmieniła [ZDJĘCIA]
- Roksana Węgiel i Kevin Mglej wezmą nowy ślub! Sensacyjne szczegóły tylko u nas
- Rozanielona Kinga Duda wije sobie nowe gniazdko w Warszawie! ZDJĘCIA TYLKO U NAS