Dzieci z Gruzji opuściły Podkarpacie

Na uroczysty pożegnalny obiad do gruzińskich dzieci przyjechał Zygmunt Cholewiński, marszałek województwa podkarpackiego.

Marszałek na pożegnanie obdarował młodych Gruzinów prezentami. Tłumaczył, co to jest ptak-klepak, symbol Podkarpacia, umieszczony na torbie z prezentami.

- To taki ptak, co wysoko lata, życzę wam, byście też mogli rozwinąć skrzydła i polecieć wysoko - mówił marszałek.

Dobrze nam tu było

- Żal odjeżdżać z Polski, ale za domem też tęsknimy - mówiły dzieci.

- Dobrze nam było u was, mamy nadzieję, że jak u nas już nie będzie wojny, będziemy mogli zaprosić do siebie polskie dzieci - taką deklarację złożył na pożegnanie Vakhtang Kordzaia, psycholog i tłumacz gruziński.

Dziękujemy za pomoc

Anna Pakuła-sacharczuk, koordynatorka akcji pomocy gruzińskim dzieciom mówi, że przez te kilkanaście dni wszyscy starali się, żeby dzieci choć na chwilę zapomniały o koszmarze, który przeżyły.

- Zrobiliśmy dla nich, to co było w naszej mocy. Wiem, że prezenty nie przywrócą im normalnego dzieciństwa, ale mamy nadzieję, że wywiozą z Polski dobre wspomnienia. Wszystkim, którzy pomogli zorganizować ich pobyt serdecznie dziękujemy.
Zabierzemy ze sobą Nowiny

Nasza redakcja przekazała gruzińskim dzieciom egzemplarze gazet, w których były materiały na temat ich pobytu na Podkarpaciu. Bohaterką jednego z artykułów była 8-letnia Ana.

- Zabiorę ze sobą gazetę, w której jestem na zdjęciu, pokażę mojej rodzinie i koleżankom - mówi dziewczynka. - bardzo się cieszę z takiego prezentu, bo jeszcze nigdy nie byłam w gazecie.

Wczoraj po obiedzie gruzińskie dzieci pojechały do Lublina. Stamtąd najmłodsze dzieci pojada do Warszawy i prezydenckim samolotem wrócą do kraju 5 września, pozostałe 10 września.