Dziękują za zatrzymanie sprawcy napadu na bank

We wtorek rano, kiedy pan Zbigniew wychodził z Urzędu Gminy we Fredropolu, usłyszał wołanie o pomoc.

Potrzebowali jej pracownicy usytuowanego obok Banku Polskiej Spółdzielczości. To ich właśnie zaatakował 30-latek.

Miał pistolet hukowy i gaz pieprzowy. Żądał pieniędzy, których, kiedy napotkał opór personelu jednak nie otrzymał. Wtedy rzucił się do ucieczki.

Mężczyzna natychmiast ruszył w pościg za napastnikiem. Dogonił go, obezwładnił (z zawodu jest licencjonowanym pracownikiem ochrony osób i mienia), a następnie przekazał policji.

- Takie zachowanie zasługuje na najwyższe uznanie - powiedział dzisiaj mł. insp. Krzysztof Pobuta, komendant miejski policji w Przemyślu. - Gdyby nie ono, zatrzymanie sprawcy byłoby dużo trudniejsze, a może wręcz niemożliwe.

Pan Zbigniew był wyraźnie zakłopotany.

- Nie zrobiłem nic nadzwyczajnego - przekonywał. - Po prostu udaremniłem mu ucieczkę.

Wdzięczność panu Zbigniewowi wyraził również Mariusz Śnieżek, wójt Fredropola, przedstawiciel Starostwa Powiatowego w Przemyślu oraz reprezentanci Banku Polskiej Spółdzielczości.

Słowa podziękowania skierowano też pod adresem pracowników filii banku, który stał się celem bandyty.

Według mł. insp. Pobuty fakt, że nie doszło do rabunku pieniędzy to bez wątpienia efekt ich zachowania.

Prokuratura Rejonowa w Przemyślu postawiła 30-latkowi zarzut usiłowania rozboju. Wczoraj trafił do tymczasowego aresztu.

To mieszkaniec Śląska. Z naszych informacji wynika, że kilkanaście dni wcześniej prawdopodobnie obrabował pocztę w swoim regionie.

Niedawno stracił pracę w firmie kurierskiej. Miał kłopoty finansowe.