Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzielnicowi wychodzą zza biurka [WIDEO]

Anna Janik
- Założenie jest takie, że dzielnicowy ma być tym policjantem pierwszego kontaktu, najbardziej widocznym, najbliżej obywateli - mówi mł. asp. Leszek Raczek, kierownik rewiru dzielnicowych komisariatu policji Rzeszów-Śródmieście.
- Założenie jest takie, że dzielnicowy ma być tym policjantem pierwszego kontaktu, najbardziej widocznym, najbliżej obywateli - mówi mł. asp. Leszek Raczek, kierownik rewiru dzielnicowych komisariatu policji Rzeszów-Śródmieście. Krzysztof Kapica
Dzielnicowi mają mieć mniej papierkowej roboty, wyższe zarobki i większe możliwości awansu. Wszystko po to, by byli bliżej ludzi.

Listonosze - tak pół żartem na pół serio określano niekiedy dzielnicowych. Bo zawaleni papierkową robotą często ograniczali swoją aktywność w terenie do dostarczenia korespondencji. Ale z tym koniec. Od nowego roku weszły w życie zmiany, dzięki której pozycja dzielnicowych ma być mocniejsza.

Decyzją MSWiA dzielnicowi nie prowadzą już spraw o wykroczenia. To spora ulga, bo dotąd lwia część ich czasu poświęcona była na postępowania w sprawie np. kradzieży, do których dochodziło na ich rewirach. Teraz tzw. czynności wyjaśniające przejęła dochodzeniówka

- Założenie jest takie, że dzielnicowy ma być tym policjantem pierwszego kontaktu, najbardziej widocznym, najbliżej obywateli - mówi mł. asp. Leszek Raczek, kierownik rewiru dzielnicowych komisariatu policji Rzeszów-Śródmieście. - To oznacza, że mają znać dany rejon na wylot: wiedzieć gdzie występuje zjawisko przemocy domowej, czy na osiedlu znajdują się obcokrajowcy, osoby z kryminalną przeszłością. Ta wiedza ma być przydatna policjantom z innych komórek, zwalczających różnego rodzaju przestępczość - wyjaśnia policjant z 10-letnim stażem pracy.

- Założenie jest takie, że dzielnicowy ma być tym policjantem pierwszego kontaktu, najbardziej widocznym, najbliżej obywateli - mówi mł. asp. Leszek
- Założenie jest takie, że dzielnicowy ma być tym policjantem pierwszego kontaktu, najbardziej widocznym, najbliżej obywateli - mówi mł. asp. Leszek Raczek, kierownik rewiru dzielnicowych komisariatu policji Rzeszów-Śródmieście. Krzysztof Kapica

Kontakt obywateli z dzielnicowymi ma ułatwić działająca od niedawna aplikacja „Moja komenda”. Pozwala na wyszukanie oraz zadzwonienie do najbliższego dzielnicowego. Ci mają zresztą swoje telefony komórkowe i e-maile, poprzez które można zgłaszać im swoje problemy. Jakie?

- To jest cały wachlarz spraw, jednych błahych, innych poważniejszych - mówi mł. asp. Raczak. - Do dziś pamiętam wiele z nich. Z tych mniej typowych wspominam pewną kobietę, proszącą o założenie niebieskiej karty i zgłaszającej przemoc w domu. Później okazało się, że to adwokat doradził jej ten krok, bo lepiej wygląda to w dokumentach rozwodowych - dodaje.

Odciążenie dzielnicowych polega również na zdjęciu z nich obowiązku doprowadzenia na polecenie sądu lub prokuratury np. świadka. Za to ci funkcjonariusze mają dokładnie znać problemy występujące na podległym mu terenie: np. żebractwo, picie alkoholu, problemy młodzieży z narkotykami lub dopalaczami. Praca dzielnicowych ma być bardziej doceniania, również finansowo. W tym celu powstało nawet nowe stanowisko: starszego dzielnicowego.

- Chodzi o to, żeby tych policjantów, którzy przez lata gromadzili szczegółową wiedzę o danym miejscu i ludziach zachęcić do dalszego wykonywania tej funkcji, a jednocześnie żeby oni mogli liczyć na wyższe zarobki - mówi asp. Raczak. - Od teraz żeby awansować, dzielnicowy ni będzie musiał koniecznie stać się dochodzeniowcem lub detektywem - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24