Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzień dobry. Zabiłem swoją żonę...

Agnieszka I. Skowron
Oskarżony: - Ciągle miała o coś pretensje. Nawet o to, że wziąłem ten, a nie inny nóż kuchenny. Tego nawet święty by nie wytrzymał.
Oskarżony: - Ciągle miała o coś pretensje. Nawet o to, że wziąłem ten, a nie inny nóż kuchenny. Tego nawet święty by nie wytrzymał. Dariusz Danek
Po 10 latach małżeństwa zdecydowali się na rozwód. Ale nic nie zmienił on w ich życiu. Aż któregoś dnia puściły mu nerwy…

Spokojny lipcowy dzień na komisariacie pod Leżajskiem. Ani jednego pijanego, ani jednej awantury domowej. jednym słowem - sielanka. Nagle otwierają się drzwi i wchodzi zrezygnowany mężczyzna.

- Dzień dobry. Przed chwilą zabiłem swoją żonę. Możecie mnie zamknąć. A najlepiej to zabijcie od razu, nie chce mi się już żyć - mówi ściszonym głosem.

Rozstania i powroty

Pobrali się dwanaście lat temu. Oboje mieli już po jednym nieudanym małżeństwie za sobą i dorastające dzieci. Spotykali się krótko, ślub był spontaniczny i niespodziewany dla otoczenia. Krystyna niedługo potem urodziła Tomka.

Początkowo bywali zgodni. Później coraz częściej dochodziło do konfliktów. Kobieta nie umiała sobie z nimi radzić i po latach, kiedy mąż przebywał za granicą, zdecydowała się na rozwód.

Po rozwodzie kolejnym powrotom i rozstaniom nie było końca. Cały czas też ze sobą mieszkali.

Zbrodnia w trzecim secie

- Oglądałem właśnie mecz siatkarski pomiędzy Polską, a Argentyną. W czasie trzeciego seta, między dwudziestą a dwudziestą trzydzieści, usłyszałem pukanie do drzwi. Gdy otworzyłem, moim oczom ukazał się niecodzienny widok. Sąsiadka Krystyna z zakrwawioną bluzką słaniała się na nogach. Obok stał jej syn Tomek. Przeraźliwie płakał. Z mieszkania wyszli sąsiedzi z naprzeciwka. Położyłem sąsiadkę u siebie w przedpokoju, robiłem jej okłady z zimnej wody i lodu. Żona w tym czasie dzwoniła po policję i pogotowie. Pani Krystyna powtarzała w kółko tylko jedno, że mąż wsadził jej nóż w serce - relacjonował zdarzenie sąsiad.

Tajemnicze pudełko

Tego lipcowego dnia atmosfera między byłymi małżonkami od rana była dziwnie napięta. Po południu postanowili pojechać w odwiedziny do dziadków.

Po wielu nieporozumieniach w końcu wyruszyli w drogę. Mieli do przejechania ponad 80 km. Na miejscu Tomek chciał pomóc babci w porządkach i postanowił posprzątać pomieszczenia gospodarcze. W którymś momencie znalazł małe pudełko ze zdjęciami. Wtedy zjawił się ojciec i zaintrygowany znaleziskiem, odebrał je synowi.

Zdjęcia ukazywały sceny z pobytu Krystyny w sanatorium. Zdradzały w sposób dość jednoznaczny stosunki, jakie panowały między nią a jednym z kuracjuszy.

Gdy pokazał je Krystynie, nie była zadowolona, że ktoś odkrył jej małą tajemnicę.

Chciałem ją tylko nastraszyć

Oskarżony w sądzie: - Nie chciałem zabić żony tylko trochę ją nastraszyć. Nasze relacje już od dawna nie były normalne. Ciągle miała o coś pretensje. Tego nawet święty by nie wytrzymał. Ona miałaby nawet o to pretensje, że wziąłem ten, a nie inny nóż kuchenny. Wyrzucała mnie ciągle z mieszkania. Nie byliśmy już małżeństwem, ale mimo to dawaliśmy sobie kolejną szansę.

Tak, to prawda, że składała doniesienia na policję, że się nad nią znęcam. Ale w większości je później wycofywała. Rozwiedliśmy się niespełna rok temu, ale te znalezione zdjęcia obejmują jeszcze okres, kiedy byliśmy razem. Nie, to nie zazdrość. Ja po prostu nie wytrzymałem jej wrogich słów i tego, że ciągle umniejsza mojej męskości.

Tata groził mamie

- Tata z mamą czasem trochę się kłócili - zeznawał główny świadek, syn oskarżonego i pokrzywdzonej. - Któregoś dnia, gdy byliśmy u babci, u mamy mojej mamy, znalazłem pudełko ze zdjęciami. Nie pamiętam już, co na nich było dokładnie, ale na pewno mama z nieznanymi mi ludźmi.

Dość szybko zjawił się tato i mi je zabrał. Kłótni między nimi u babci nie było. Przespaliśmy tam noc. Następnego dnia koło szesnastej ojciec wyjechał swoim samochodem do domu. A my z mamą pojechaliśmy dwie godziny później.

Gdy weszliśmy do domu, tato pił piwo i oglądał telewizor. Mama ze złością zabrała mu szklankę i wylała piwo do zlewu. Poszedłem wtedy do łazienki. Kłótnia między nimi rozgorzała na dobre. Tata groził mamie, a ona chciała mnie zabrać i wyjść z domu. Wtedy on wziął nóż, zaatakował mamę i wyszedł z domu.

Mama się podniosła i wyszliśmy razem na klatkę, żeby zapukać do sąsiadów. Czy ojciec miał problemy z prawem? Wiem jedynie, że oskarżono go o wyłudzanie pieniędzy, za co dostał w wyrok w zawieszeniu.

Uratowano jej życie

Kobieta bardzo szybko trafiła na stół operacyjny. Lekarze uratowali jej życie, wykonując natychmiastową operację na sercu. Szybko doszła do siebie i po trzech tygodniach opuściła szpital.

Wielokrotnie zeznawała, że była maltretowana przez męża. Mieszkała z nim nadal, ponieważ była zastraszona. Przytaczała sytuacje skrajnej nieodpowiedzialności męża, który stawał się agresywny także pod wpływem alkoholu.

Zdjęć nie chciała komentować. Kwestie ewentualnego prowokowania oskarżonego zbywała nerwowym śmiechem.

Ślady w psychice

Tomasz dotychczas był dobrym uczniem. Właśnie kończył podstawówkę i czekały go egzaminy do gimnazjum. Biegły psycholog uznał, iż jego zeznania są wiarygodne, gdyż nie ma w jego zachowaniu objawów świadczących o obecności patologicznych skłonności do kłamstwa.

Po tym dramacie zamknął się w sobie i odstawał od grupy rówieśniczej. Stopnie w szkole znacznie się pogorszyły.

***

Sąd dał wiarę w całości bezpośrednim świadkom zdarzenia, czyli pokrzywdzonej byłej żonie oskarżonego, a także ich synowi Tomaszowi. Edward został skazany na 10 lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24