Pierwsze informacje o zkaźnej chorobie zwierzęcia pojawiły się kilka dni temu. Początkowo diagnozy wskazywały nawet, że kot był chory na wściekliznę. Na szczęście, ostatecznie wykluczyły to poniedziałkowe wyniki badań w Państwowym Instytucie Weterynaryjnym w Puławach. - Zwierze miało bardzo silne zaburzenia układu nerwowego, które mają podobne objawy, co wścieklizna. Odetchnęliśmy z ulga, bo od sześciu lat nie było w naszym powiecie potwierdzonego przypadku wścieklizny - tłumaczy Wiesław Wyszkowski, powiatowy lekarz weterynarii.
Lekarz apeluje jednak, aby w podobnych przypadkach nie lekceważyć sprawy. - Wścieklizną zarazić się można tylko przez kontakt, dlatego apelujemy Dlatego zachowanie ostrożności. Pamiętajmy, żeby po każdym kontakcie ze zwierzętami myć ręce, należy też pamiętać o szczepieniu zwierząt przeciwko wściekliźnie - dodaje Wyszkowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?